Chciałbym zaznaczyć, iż wybrałem się z moimi znajomymi na film parę godzin temu więc jestem świeżo po seansie (3D polski dubbing ). Sam im proponowałem ten seans nieco wcześniej jako, że oglądałem cały serial animowany i stwierdziłem, iż mogą się dobrze bawić. Skala mojej pomyłki przeszła wszelkie moje oczekiwania. Ten film to brutalny gwałt na serialu animowany a autorzy nawet nie zadali sobie trudu aby wykopać wystarczająco głęboki dół w lesie kinematografii ażeby ukryć szczątki tego okaleczonego i zdeformowanego dzieła. Gdybym miał jakoś się odnieść do relacji filmu do serialu to musiało by to wyglądać następująco: Serial to grupa zdrowych zrównoważonych psychicznie ludzi a film to atak na tych ludzi z maczetami, siekierami, kosami i cepami bojowymi, oraz psychotropami, kokaina i LSD, rozczłonkowanie i okaleczanie psychicznie i fizycznie owych ludzi a potem złożenie z pozostałych kawałków do „kupy” (Słowo „kupa” jest użyte rozmyśle ażeby zaznaczyć, iż nie jest to tylko stos, sterta ale również ekskrementy) szpetnego i zmasakrowanego Frankensteina jedzącego na śniadanie jajecznice z grzybków halucynogennych, na obiad 2 gramy koki które popija denaturatem a na kolacje zjada własne kończyny marynowane w rozpuszczalniku. Jest on ożywiony chorobą toczącą umysły ludzi którzy to nakręcili i piorunem pieniędzy do którego pośrednio się przyłożyłem kupując bilet do kina i za to właśnie przepraszam wszystkich nawet tych których to nie obchodzi. Jeszcze dzisiaj będę się biczował i pozbawię się oczu gorącym żelazem aby już nigdy nie doświadczyć seansu 3D i właściwie uchronić się przed zobaczeniem ewentualnych kontynuacji tej abominacji. Chciałbym po tym wstępie przejść do konkretów. Czemu mam takie zdanie o tym filmie? 1)Reżyseria. Reżyser zazwyczaj ma niesamowity wpływ na film jako, że ma spora władzę nad tym co się dzieje na planie, więc albo temu reżyserowi zabrakło władzy albo talentu tak czy siak okazał się fatalnym przywódcą. Jeśli się coś reklamuje własnym nazwiskiem a nie ma się nad tym władzy to znaczy ze jest się słabym człowiekiem np. sprzedajny, strachliwy, ale jeśli miał nad tym władze i się okazał wyjątkowo słabym reżyserem wtedy pozostawiam to bez komentarza. Nie będę drążył tego tematu jako, iż jest zbyt skomplikowany a wywody zajęły by sporo miejsca i waszego czasu, a to nie jest na to miejsce.2) Aktorzy. Jedynym aktorem który wykazał coś więcej niż swoją obecność był aktor grający Iroh. 3)Scenariusz. Ja rozumie, że trzeba skrócić serial jako ze serial (1 sezon) 20 odcinków po ok. 20min bez zbędnych dodatków. Ale czemu spłycać, aż tak fabułę i robić wręcz idiotyczne „konwersacje” pomiędzy „bohaterami” ażeby poinformować widza o rzeczach które nie koniecznie musi wiedzieć. Oczywiście motywacja bohaterów musi być, ale co z tego, że będziemy wiedzieć, iż matka głównej bohaterki została zabrana przez wroga jeśli aktorka gra z takim wyrazem i zabarwieniem emocjonalnym, że mógłby zagrać za nią worek ziemniaków, albo kalafior. Myślę nawet, że niema gra warzyw dodała by głębi i wyrazu temu „dziełu” pokazali by przeznaczenie jakie warzywa mają, mianowicie bycie zjedzonym przez głodnych, krwiożerczych wegetarian, poruszyło by mnie do żywego. Ach ten los każdego nas czeka w tej czy w innej postaci. 4)Casting. Czemu, do jasnej cholery większość jeśli nie wszyscy z narodu ognia to Indusi, miałem przynajmniej takie wrażenie. Czemu nie można było zatrzymać tego co było dobrze opracowane w serialu? Nie wiem czy może ktoś to zauważył, ale np. mnisi w serialu(Nomadzi wiatru) są odwzorowani na podstawie pokojowych mnichów z Tybetu więc jakim ku**a cudem opiekun Aanga w filmie nagle stał się murzynem. Czemu jak już wspominałem Nacja ognia to Indusi jeśli nacja ognia i ziemi były wzorowane z tego co pamiętam na chińskiej kulturze. 5) 3D. O 3D przypominało mi tylko to że brakuje mi koło 20 złoty w portfelu. Potencjał zmarnowany na całej lini. Nie będę już mówił o wszystkim co mnie zawiodło, zirytowało, czy po prostu zostawiło bliznę na mej duszy. Jeszcze jedno pytanie, gdzie się podział humor w tym filmie? W serialu było go sporo i on między innymi działał na korzyść serialu, ale jak się nad tym zastanowić to wszystko działa na korzyść serialu. Jedynymi rzeczami którymi wygrywa film z serialem to budżet i ilość głupoty i beztalencia jakie włożono w ten film. Dałem mu ocenę 2/10 jako, że myślę iż polski dubbing działał na niekorzyść filmu dlatego dostał dodatkowo 1 punkt choć właściwie dostał dodatkowo 2 punkty bo gdybym nie opanował złości za stracenie pieniędzy, czasu i wiary w wszechświat oraz całą ludzkość to bym dał mu 0/10. Dzięki niesamowitej dyscyplinie medytacji odciągnąłem się od zamiaru rozpoczęcia polowania na twórców tego filmu w Polsce i zagranicą. Pozdrawiam wszystkich prócz twórców tego filmu i zaznaczam, iż jest to moje subiektywne zdanie poparte wachlarzem uczuć głównie negatywnych.
Przypieprzę się - ale zapamiętaj - piszemy i mówimy - Ja rozumieM, nie czemu a Dlaczego, WE wszechświat piszemy!
Ostatnie zdanie to jakiś żart. Subtelnie, dwukrotnie złożony żart.
Faktycznie „przypieprzasz się”, pisząc w złości i o późnej godzinie użyłem potocznych słów. Przepraszam tych których zmysły zraniłem moim niechlujnym pisaniem choć chciałbym zaznaczyć, iż jest na tym portalu spora grupa ludzi którzy nie tylko mają problem z słowami potocznymi, proponuję przelać użytkowniku 1z1000 na tych ludzi swoje wysiłki. Widzę świetlana przyszłość dla Ciebie w bibliotece gdzie będziesz mógł szukać błędów w opublikowanych książkach. Przypieprzę się – ale zapamiętaj – piszemy i nie mówimy – Ja rozumiem. Po tak wykształconym człowieku w dziedzinie poprawnej polszczyzny spodziewał bym się czegoś więcej, jak można tak okrutnie ranić moją delikatną dusze „przypieprzaniem się” kiedy samemu pisze się na końcu słowa dużą literę. Chciałbym jeszcze zaznaczyć, iż piszesz nie na temat. Wiem, że nazwa tego tematu jest nieco mylący ale tak naprawdę chodziło mi o dyskusje na temat filmu. Pozdrawiam.
Jeśli piszesz 'rozumie' zamiast 'rozumiem', to to ze złością nie ma nic wspólnego - źle się nauczyłeś odmiany czasowników przez osoby kiedyś i tak zostało.
Możliwe, że masz rację się źle nauczyłem, lub w ogóle się nie nauczyłem. Ale równie dobrze możesz całkowicie się mylić. Udowodnij, że późna godzina i złość nie wpływają na poprawność pisania. A nawet jeśli to pisz na temat i skończ ciągnąć offtopic.
Możliwe, że masz rację, że się źle nauczyłem, lub w ogóle się nie nauczyłem. Ale równie dobrze możesz całkowicie się mylić. Udowodnij, że późna godzina i złość nie wpływają na poprawność pisania. A nawet jeśli to pisz na temat i skończ ciągnąć offtopic.
ale pajac z Ciebie kolocz^^ mi tam film podobał się bardziej niż bajeczka, może zamiast chodzić do kina włącz sobie disney channel, bądź nickelodeon, zamknij pokój i kombinuj dalej, jaki jeszcze durny zlepek słów można utworzyć. Ja osobiście jak dotarłem do momentu w którym wspominasz o 'frankensteinie' zacząłem się zastanawiać czy pisał to jakiś idiota czy osobnik naćpany-.-
btw. jak on pisze nie na temat, skoro komentuje 'sprawy' 'poruszone' w pierwszym poście czyli mn. to że 'w wszechświecie' xD z dnia na dzień przybywa analfabetów.
A co do dowodów... zacznijmy od tego że zaprzeczasz sam sobie... prosisz o udowodnienie, a chwilkę później o to by grisznik przestał 'offtopować' i nie przedstawiał dowodów.... zastanów się może o co Ci chodzi, a nie błaźnisz się jeszcze bardziej.
Zacznijmy od tego, że popełniasz te same błędy...
"w wszechświecie"
" mają problem z słowami"
Nie potrafisz odmieniać... i jeszcze w poście w którym tłumaczysz że wszystko przez niewyspanie robisz ten sam błąd, a później piszesz taki bardziew:
"nazwa tego tematu jest nieco mylący"
żarty sobie stroisz?
A co do uwagi o 'dużej literze', człowieku zauważyłeś w jakim wyrazie jej użył? "Ja", tak samo jak "Ci" piszemy z dużej, oczywiście nie zawsze, ale jest to zwrot grzecznościowy, i jakoś już się tak przyjęło że o sobie wypowiadamy się też z 'szacunkiem' jak to niektórzy mówią -.-' reszta słów z dużej czyli Dlaczego i WE została tak napisana raczej celowo, jako że nie działają tutaj kody html ani bbcode i nie ma pogrubienia/przekreślenia
"Ja" sie nie pisze z duzej litery taki drobny szczegol, jest to blad ortograficzny - polecam lepsze doinformowanie sie.
Fakt, iz niektore osoby tego uzywajac tlumaczac to okazywaniem szacunku takze swojej osobie jest ich prywatna sprawa, jednak nie zmienia faktu, ze patrzac od strony technicznej, jest to blad.
Wracajac do filmu - jest niestety przecietny ze spora domieszka przewidywalnosci oraz momentami zenady, ma ode mnie 4 za efekty.
PS Nie uzywam polfontow i dobrze mi z tym.
PS 2 Osada tez byla kiepska ;D
1) Artemisek, po pierwsze zachowaj obraźliwe przezwiska dla siebie to nie miejsce na takie zwracanie się do kogokolwiek. Na pewno istnieją inne środki niż obrażanie ludzi takimi słowami.
2) Mylisz się jeśli mówiąc ze 1z1000 komentuje sprawy poruszone w pierwszym poście. Poprawił moją pisownie lecz nie zmieniło to informacji podstawowej jaką niósł mój post. (Zaznaczam że informacja podstawowa jest ta informacją, którą ja chciałem przekazać a nie mimowolnie przekazałem)
3) Artemisek , nie istnieje metoda na tyle zaawansowana względem ludzi i ich reakcji fizyczno psychicznych aby w 100% stwierdzić, iż późna pora i zdenerwowanie wpływa lub nie na ich pisownie. Zauważ również, iż używam zwrotu „A nawet jeśli to…” Ten zwrot razem z całą resztą zdania mówi tyle: ja wiem, iż nie zostanie to udowodnione a więc nie pisz nie na temat. Więc w ten prostu sposób udowodniłem, że nie zaprzeczam sam sobie. A więc nie robie z siebie też pajaca.
4) Masz racje przyznałem się i bije się popiersi napisałem parę błędów miało być „ze” i miało być „we”. Rozumiem, że na przykład grisznik mnie krytykuje, jako że pisze bezbłędnie, i chwała mu za to, podziwiam i mowie to szczerze. Za to 1z1000 oraz Ty Artemisek powinniście tak samo się wziąć za błędy jak ja a nie obrażać i poprawiać mnie.
5) Artemisek, niestety nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Chodzi konkretnie o dużą literę. Wiem, iż duże litery zostały użyte aby wyrazić dobitnie gdzie był błąd i jak pisze się poprawnie, ale czyniąc to 1z1000 sam popełnił błąd. Dziękuje Eth, że zwróciłeś uwagę, iż jak to napisał Artemisek „Ja” nie pisze się z dużej litery, ale milo wiedzieć, że Artemisek lubi się dzielić tym co wie i tym czego nie wie.
6) Na końcu dziękuje Artemiskowi oraz Ethowi za wyrażenie swoich opinii na temat filmu, przykro, że ta skromnie, ale przynajmniej na temat. Eth musze powiedzieć, że rozumie, iż za efekty można dać dodatkowe punkty to jednak moim zdaniem strasznie zmarnowano tam potencjał. Ogólnie 3D nie zostało wykorzystane, bo choć było go sporo to zazwyczaj to były góry lub budynku w oddali czasem cos innego. Do 3D z Avatara James Cameron miało daleko, bardzo daleko. Pozostałe efekty jak ogień, woda, ziemia, czy zwierzęta były dobre, ale nic specjalnego. Robiono już sporo filmów z tymi efektami a spora ich część miała je nawet lepsze. Zmarnowany potencjał. Z mocami bohaterów można by ciekawe ujęcia w 3D zrobić. Szkoda.
P.S. Niestety nie mam „disney channel”, „ nickelodeon” Ale rozumiem że oglądasz i polecasz mi. Postaram się zobaczyć co oferują. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
trzeba być idiotą, aby nie zrozumieć mojej wręcz ironicznej wypowiedzi...
Menethrill - spoko, wiesz tylko że to co piszesz jest bardziej idiotyczne niż kłutnia tych dzieciaków? moje oceny na fw daje sobie od tak, moja skala oceniania jest inna niż ta wyznaczona przez fw - nie rozumiem tylko jak można oceniać film którego się nie widziało O.o film jak i kreskówka są ciekawe a zarazem różne - mi osobiście film się bardziej podoba, ale z początku nie mogłem się przyzwyczaić i oceniałem przez pryzmat - jeśli sugerowałeś się koloczem, to oznacza że może nawet i dobrze że go nie obejrzałeś - spamował byś potem jak masa amerykanów że film niezbyt zrozumiały, i takie tam...
Robi się z tego tematu całkiem regularna poradnia językowa ;) ja bym poprosił o wyjaśnienie pewnej kwestii - bo pierwsze słyszę, żeby ludzie pisali 'ja' wielką literą. Czy gdzieś można poczytać o tym, czy to jest poprawne? Bo zalatuje mi wpływem języka angielskiego. A skoro tak się już wszyscy czepiają, to powiem, że wyrażenie 'z dużej/wielkiej litery' to rusycyzm ;) Pozdrawiam
Wydaje mi się, że widziałem to gdzieś na jakiejś stronie oficjalnej z wymaganiami dla maturzystów, ale nie pamiętam dokładnie gdzie to było. Jestem na 99,9% pewien, iż „ja” pisze się z małej litery (poza oczywistymi wyjątkami) Wydaje mi się, że masz racje co do angielskich korzeni dużej/wielkiej litery w tym przypadku. Tylko wpadł mi jeszcze jeden pomysł do głowy: nie wiem czy to nie wynika z tego, iż np. „Ci” (jeśli zwracamy się do jakiejś osoby) przeszło też na „ja” czy po prostu nauczyciele angielskiego mówiąc ze „I” zawsze piszemy z dużej/wielkiej litery nie spowodowali iż to przeszło na język polski(oczywiście przetłumaczona forma „I”). Teraz sam offtopic rozwijam :P, a więc poproszę Cię użytkowniku grisznik ażebyś wypowiedział się na temat filmu przy następnym wpisie jeśli takowy będzie. Pozdrawiam serdecznie.
P.S. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629369
na poczontku pozdrowje wżystkich magistrów i doktorłów jenzyka polskjego kturzy zehciali sję wcześnijej wypowjedżjeć .(ironia). Mogę śmiało twierdzić ze mimo błędów ort. te krótkie podsumowanie z wycieczki do kina było dla mnie bardzo pomocne. Dzięki temu nie zaryzykowałem swoich 20 zł i nie poszedłem na ten shit którym z pełnym przekonaniem mogę nazwać powyższy film. Oglądając Anime nawet w najgorszym koszmarze nie byłem w stanie sobie wyobrazić jak można zrujnować tak ciekawy wątek fabularny. dzięki
Miło usłyszeć, że pomogłem. Choć i tak jak dla mnie dałeś za wysoką ocenę, ale oczywiście jest to indywidualna sprawa. Pozdrawiam.
Jako osoba, która oglądnęła serial animowany, jestem zawiedziony filmem kinowym. Pojawiło się wiele opinii, że postacie są przedstawione nienaturalnie (w stosunku do filmu) oraz została znacząco skrócona fabuła. I się z tym zgadzam. Gdybym wystawiał oceny, to ocenił bym tą produkcję bardzo nisko, a nie znając bajki- punkt wyżej. Za bardzo skrócone, nie przedstawione tak jak należy, wyjaśnienie co i jak.
Pozdrawiam
MoloL2W
Masz racje, jednak nie każdy wątek wymaga szczegółowej analizy - klimat tego filmu jest inny niz bajki, pewnie sporo osob czekalo na powtorke z rozrywki... przykro mi ale to nie bylo mozliwe - to tak jak z legendami ;p
a tak btw. nie wydaje mi sie abys chcial zobaczyc 2 czy 3 raz to samo, bo wtedy mogl bym napisac - po co Ci film? ogladaj co chwile od nowa animowanego anga, i nie doszukuj sie tutaj odpowiedzi, czy ponownej fascynacji jak bylo podczas pierwszego ogladania kreskówki - bo to już było, i to niestety całkiem niedawno...
Po oglądnięciu filmu postanowiłem sięgnąć po serial. Następnie znając już całokształt bajki postanowiłem oglądnąć film jeszcze raz. Przy pierwszym podejściu byłem bardzo zadowolony, bardzo ciekawa koncepcja, klimat fantasy, niezłe efekty i to co lubię - magia. Po drugim podejściu uznałem tą produkcję za totalną żenadę. Anime mimo iż skierowane do najmłodszych, mimo moralizatorstwa i miejscami niepotrzebnych odcinków(zapychacze sezonu;]) wypadło o niebo lepiej. Bajka śmieszyła, uczyła, bawiła, przedstawiała magiczną historię, poznaliśmy tam bardzo wyrazistych bohaterów i jakby to powiedzieć - wciągała. A tutaj wszystko spłycone na maksa. Katara i jej wiecznie zmiażdżona mina;/ Sokka to jakaś postać poboczna, appa też został pokpiony ale cóż nie dało się tego wszystkiego przedstawić w jednym filmie. Dialogi bardzo słabe, wręcz głupie. Nie chcę mi się więcej pisać bo to temat rzeka. Przed anime 7/10, po anime 2/10. Tylko dlaczego spodobał mi się za pierwszym razem i nie dostrzegałem błędów?