Z aktorów to chyba tylko Sokkę jakoś zniosłam, w połowie filmu niemal nie zasnęłam. Jak nie wcześniej. Zuko, mojego ulubionego bohatera, zniszczyli do końca, w ogóle jak on nie wygląda, bliznę ledwo widać, a i sam aktor seksownością nie dorównuje Zuzu, beh.
A Iroh powinien być grubszy i przez to sprawiać sympatyczniejsze wrażenie.
Pewnie ktoś mnie za to pobije, ale 2/10. Bo efekty specjalne, miejsca i kostiumy aż miło patrzeć.
czy Ty naprawdę oceniłaś film po WYGLĄDZIE AKTORÓW?????błagam odpisz, że to o Zuzu i Iroh to żarcik sytuacyjny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!podalas 3 argumenty za tym, że film byl ok-skad 2 punkty??dodam jeszcze nieprzeciętną muzykę i juz powinno byc 4:))ok, pewnie ktos mnie za to zbeszta, ale dalam 9/10, bo mi sie podobal-faktycznie za krotki(przez to wiele traci-licze na rezyserska wersje), a jako poczatkujacy aktor:Avatar byl swietny!!i mnie zabijajcie:))
Sokka właśnie wyszedł strasznie drętwo. Z początku wydawało mi się, że to aktor zawinił. Ale po dłuższym zastanowieniu, wydaje mi się, że ro jednak reżyser zrobił błąd, mocno ograniczając grę aktora, robiąc na siłę z postaci poważnego do bólu wojownika. A szkoda. Gdyby jednak dał trochę luzu, pewnie Sokka byłby taki jak w kreskówce - jako niesanowity komediant.
To samo dotyczy reszty aktorów. Dlaczego wszyscy tam byli tacy drętwi?