Nie ma w sobie niczego, czego już wcześniej nie widziałem w tego typu filmach. Zasadniczym plusem jest dobra muzyka i dobre zdjęcia. Pół filmu dzieje się na pustyni, a pół w podziemnej fabryce zamienionej na mini miasto. Niestety nie ma tu ludzi w śmiesznych skórzanych strojach a'la ci z "Wojownika szos". Główny zły gość jest jakiś taki bez wyrazu. Główny bohater jest ok.