i wszystkich zjadły ;P A na poważnie film nawet OK, ale z każdą minutą czegoś coraz bardziej brakuje, dosłownie i w przenośni. Dobrze, że kończy po 90 mn bo dłużej by się chyba już nie dało wytrzymać, w filmie tej brytyjskiej flegmy chyba jest jednak zbyt dużo ;) człowiek coraz bardziej się męczy oglądając ten film, brak w nim dynamiki.
Filmy katastroficzne gdzie się wali, pali, wybucha, zalewa (i co tam sobie tylko chcesz) mimo wszystko jednak lepiej się ogląda - to tyle moich wywodów :)
Film dla twardych i wytrzymałych
film dla lubiacych niespecyficzne ujecie tematu, dla wrazliwych inaczej;) swietnie sie wczules w klimat skoro tak jak bohaterem czegos ciagle Ci brakowalo...:) dla mnie film nie dla kazdego, ale o byc moze o kazdym.... POLECAM pozdr.
mnie właśnie drażniło to że bohaterom ciągle czegoś brakowało. jak mi czegoś brakuje to wiem czego, jestem konkretnym człowiekiem a nie emocjonalną ciapą która nie wie czego chce a czego nie chce. i właśnie przez cały film takie dwie ciapy się przewijały co mnie strasznie irytowało
Cały czas im czegoś brakowało, bo cały czas coś tracili? Tracili coś czego z pozoru nie doceniali i wydaje się, że większość z nas nie docenia. Poza tym mówisz 'emocjonalne ciapy'... sądzę, że każdy z nas nie potrafi przewidzieć jeżeli w życiu spotka go coś 'strasznego' i 'ekstremalnego' (zabrakło mi słowa). Bohaterowi umarła dziewczyna, a on sam uciekł od niej, bo się przestraszył... bohaterka jest bezpłodna, bo miała w dzieciństwie zaburzenia odżywiania (anoreksja?).... sądzę, że w większości wypadków zostaliby napiętnowani przez społeczeństwo. Dlatego może nie potrafią się w nim odnaleźć i sami nie wiedzą czego chcą? Boją się cokolwiek zrobić?