Noir po słowacku? Bardzo udana próba, choć trudno mi orzec, czy zamierzona. Mroczne kino o zderzeniu jednostki z systemem, o determinacji i bezradności, ale przede wszystkim o fatalizmie wydobywającym się tu z prawie każdej sceny. Doskonała sekwencja zdjęć, bardzo to wszystko plastycznie dopracowane. Ciężar emocjonalny chwilami nie do uniesienia, ale nawet jeśli jest w tym obrazie coś z manipulacji, całość prezentuje się niezwykle sugestywnie. Plus czerwone oprawki okularów sędziny, które zapadają w pamięć tak mocno jak przejmujące ujęcia płynącej rzeki. Dobry.