Po obejrzeniu filmu i czytaniu komentarzy przypomnialo mi sie jak jadąc z mamą kiedys samochodem za tirem z drewnem , myslalam glosno ze jestem ciekawa jakby to wygladalo gdyby wywalilo sie takie drewno dlatego jechalismy znacznie dalej od niego.. po jakos 2 minutach cos puscilo zabezpieczenie i drewno sie wywalilo, mama zdazyla zahamować, a facet gwaltownie zjechal na bok. Na szczęście nic sie nie stało. Ale bylo to straszne, wykrakałam ;o
jak zyje , to pewnie od tego czasu w pieluchomajtkach siada tylko do auta w stringach nigdy zassss by całe siedzenia w podobnej sytuacji
jakoś 2007 r. przeżyłem coś podobnego na obwodnicy trójmiasta. Jechała przede mną mała ciężarówka z jakby białymi cegłami. Nagle zaczęły spadać na jezdnię. Okazało się że to były takie styropianowe bloczki, no ale jak jedzie się 120 km/h albo i trochę więcej i nawierzchnia była mokra... Nic się nie stało poza strachem