i to tak bardzo, że aż wszystko boli. Posterunek 13 miał więcej sensu.
Tylko jeden, bo na więcej nie mam sił, ale za to "tytułowy": po kiego diabła obcy napadają co raz na posterunek 37, który mieści się gdzieś na końcu świata?
Chyba nie oglądałeś uważnie, przecież tam była iglica, która zakłóciła sygnał radiowy satelit obronnych i umożliwiła obcym wysłanie posiłków. Dlatego "Heavy" starali się wyeliminować zagrożenie, jakim był Posterunek 37. Film może nie genialny, ale całkiem niezły, trochę za bardzo przegadany, ale nie żałuję poświęconego czasu.