‘’Outsider’’, to nic innego jak standardowe kino akcji kategorii B. Wątpliwym jednak jest, czy nawet miłośnicy tanich rozrywek będą zadowoleni z seansu, bo i po zwyczajnym łubu dubu człowiek spodziewa się czegoś więcej.
Od czasu do czasu i w drugoligowej odskoczni trafi się jakiś rodzynek, jednak film Briana A.Millera nie ma prawa należeć do tego wyjątku.
Fabuła ‘’Outsidera’’ to typowa schematyczność.
Samotny żołnierzyk – najemnik, uderza na Stany w poszukiwaniu prawdy o swojej ‘’niby’’ uśmierconej córce. Oczywiście powód jego podróży jest początkowo nieco inny, ale w trakcie prywatnego dochodzenia, wychodzą na jaw zagadki, których główny bohater nie może bagatelizować i których też nie potrafi przeboleć. I tak zaczyna się pościg za wielką niewiadomą.
Lex terroryzuje każdego kto mu podejdzie pod rękę, włazi swoimi wojskowymi buciorami w życie przypadkowych osób, a zeznania wymusza pięścią i kopniakiem. I choćbyśmy byli w stanie zrozumieć rozdarty umysł ojca, w pewnym momencie, zaczyna nas to wszystko cholernie irytować.
Lex staje ponad prawem (skąd my to znamy), przez co jego dotarcie do prawdy jest tylko kwestią czasu.
Szkoda tylko, że cała ta historyjka w wielu miejscach jest grubaśno ponaginana, a przede wszystkim nie grzeje, nie ziębi, widzowi może być zupełnie obojętne co się wydarzy, bo i tak z góry znane jest mu zakończenie. W takich sytuacjach czeka się na jakiś zwrot, jakieś pier@#nięcie, element zaskoczenia, a tu niczego takiego nie uświadczymy. Ostatnia scena na lotnisku dolewa tylko oliwy do ognia tego bezpłciowego filmidła.
Caan i Patric, aktorzy grywający przed laty w przyzwoitym kinie, dziś zeszli na psy i miotają się gdzieś w tandetnych telewizyjnych produkcjach.
Zwłaszcza James, który miał kiedyś swoje pięć minut (dobre pięć minut), grywa w czym popadnie, by zarobić na whisky i cygara. Jason Patric w tym roku już przetarł się przez bardzo podobne dzieło, o przybliżonym poziomie, mowa o ‘’Księciu’’, w którym gra z jedną z lekko zdziadziałych ikon kina akcji, Bruce’m Willis’em.
Kobiece role w ‘’Outsiderze’’ wypadają także przeciętnie, choć przyznać trzeba, iż Shannon Elizabeth i Melissa Ordway jako istotny ‘’dodatek’’ fabuły, prezentują się uroczo na ekranie.
Pozostaje powiedzieć kilka słów o kolosie Craigu Fairbrassie. Praktycznie nie znam jego twórczości, ale wystarczył mi ten jeden obraz, by uznać go za nieudolnego i beznadziejnego aktorzynę. Podejrzewam, iż może to być ostatni film z jego udziałem w roli głównej, po który sięgam.
Od strony technicznej też jest kiepsko. Gdy dochodzi do bijatyk, wyglądają one na mozolne, ociężałe (za sprawą Lexa) i absolutnie nie ma w nich krzty atrakcyjności.
Kręcenie i montaż owych scen, jakby nie patrzył bardzo istotnych dla tego gatunku, przez swoją nijakość i nieumiejętność kadrowania, odbiera chęć ich oglądania. Kamery znów skaczą w rytm patetycznej i przestarzałej już dzisiaj muzyki, co jeszcze bardziej może deprymować widza.
‘’Outsider’’ to film, który bez dłuższego namysłu można sobie darować, a jeśli ktoś chce popatrzeć na płeć piękną, niech sobie włączy coś innego z udziałem tychże aktorek, lub odwiedzi któryś z portali zamieszczających fotografie gwiazd kina.
Z całego tego badziewia szkoda tylko tej przypadkowej dziewczyny poświęcającej własne życie na potrzeby scenariusza. Ogólnie słabizna – 3/10.