Mam takie samo zdanie. Najbardziej interesuje mnie śmieć Angusa, o której wszyscy wiedzieli, lecz okazuje się że on żyje. Czy ludzie okłamywali Rachel, czy śmierć Angusa była fikcją... Tyle pytań a tak mało odpowiedzi :D

Angus nie żył cały czas...młody mężczyzna który sie za niego podawał nazywał sie patrick i był wynajetym oszustem, który tylko udawał angusa żeby lasce pomieszac w głowie a zeby wszyscy mysleli ze spotykała sie z duchem

zgadzam się trochę za mało naświetlone te wszystkie zbrodnie, fikcje, jej wyobrażenia, czy jednak prawda? ja w pewnym momencie to myślałam, że może całego tego miasteczka nie ma a ona widzi duchy :D

Miałam podobnie. W końcu już nie wiedziałam czy to się faktycznie dzieje, czy ona ma zwidy, czy widzi duchy :D Ogólnie rzecz biorąc film fajny. Mi się bardzo podobał ;)

takie rzeczy ustala się w śledztwie na podstawie śladów i wizji lokalnej. zreszta nawet gdyby tak było, główna bohaterka i tak zostałaby uniewinniona. w końcu walczyła o życia w uknutym przez nich spisku

Wydarzenia, które miały miejsce w latarni łudząco przypominały te z przed siedmiu lat, gdy Angus zabił swoją żonę i jej kochanka. Podobnie jak w przeszłości pierwszą osobą na miejscu zbrodni był Finley, którego o zbliżającej się tragedii informowała jedna z mieszkanek. Ponadto zapewne odbyło się śledztwo wyjaśniające przebieg wydarzeń w latarni.

Angus zabił ich tak samo jak zabił 7 lat wcześniej. Potem skoczył, co w tym jest niejasnego? Śmierć Angusa nie była fikcją, dlatego też nie było nigdzie jego zdjęć, bo mąż o to zadbał. Troszkę główką ruszcie, zanim coś napiszecie.

Jak to Angus? To jej synek ją chronił, a nie tam żaden Angus.

Dokładnie tak. Mam identyczne refleksje. Główna bohaterka była powszechnie uważana za chorą umysłowo, ci którzy chcieli z niej zrobić wariatkę nie żyją, nie ma świadków mogących potwierdzić lub zaprzeczyć jej relacji, każda śmierć odwzorowana na zdarzeniach sprzed lat i... ludzie od tak uwierzyli w zaprezentowany przez nią scenariusz wydarzeń? Trochę to za proste. Naturalnym powinno być moim zdaniem, że podejrzenie za zabójstwa w latarni winny być w pierwszej kolejności skierowane na tego, kto w oczach mieszkańców postradał zmysły przekonaniem o nawiązywaniu kontaktu z kimś, kto od lat nie żyje - tym bardziej gdy kolejne śmierci na terenie latarni były dokładnie takie same jakie ponieśli nieżyjący od lat bohaterowie z którymi miała kontaktować się pisarka.

Według mnie i tak wszystko wskazywało na nią. W końcu Finley opowiedział jej, jak Angus zabił swoją żonę i jej kochanka. A pisarka miała niesamowitą wyobraźnię, poza tym wszyscy uważali ją za chorą psychicznie. Przed samą końcówką myślałam, że ją za to zamkną. W końcu była zdrada, i mimo że musiała się bronić, to zabójstwa wyglądały tak samo. Każdy zdrowy na umyśle mógłby pomyśleć, że po prostu odtworzyła zbrodnię Angusa sprzed 7 lat.

I sam Angus/Patrick i końcówka. Czy to był Patrick, sam z siebie mordujący męża bohaterki, żeby ją bronić? Wątpliwe. Brał za to pieniądze. Wrócił na wyspę tylko po to, żeby zebrać dowód (film z aparatu), nie żeby ją ocalić. W całym filmie były po prostu dwa duchy: synka i Angusa. Inaczej tego wyjaśnić nie można. Na koniec wyglądało to tak, jakby duch Angusa faktycznie tam był, "opętał" Patricka i w jego ciele zabił męża i rzucił się z latarni.

Napisałeś tak : "Na koniec wyglądało to tak, jakby duch Angusa faktycznie tam był, "opętał" Patricka i w jego ciele zabił męża i rzucił się z latarni." Ok jeśli duch opętał Patricka i w jego ciele zabił męża to odpowiedz mi dlaczego w scenie na szczycie latarni opętany Patrick daje Rachel odkopaną wcześniej muszlę . Wychodzi na to że Rachel musiał jednak Patrick pokochać . No bo przecież nie duch Angusa. To teraz nasuwa się pytanie czy Patrick był opętany czy nie ? . Tak czy siak nic z tej końcówki nie pasuje i sam nie mogę sobie tego logicznie wytłumaczyć.

I mała kobieta podniosła ciało faceta i zaczepia je na hak?