To już chyba lekka przesada. Ma być chociaż jakaś odnowiona wersja czy po prostu sobie żarty z nas robią?
Cóż zrobić ... to w sumie nie powinno nikogo dziwić skoro polskie filmy
wychodzą później w Polsce niż na świecie...przykład :Wszystko Co Kocham
Premiera: 2009-09-18 (Świat) 2010-01-15 (Polska) żenada...;]
ten film, tak jak w zeszlym roku casablanca, wchodzi od nowa do kin.
dlatego pokazuje sie data premiery na styczen tego roku, bo faktycznie
wtedy ma wejsc ponownie do kin
Pewnie niedługo będzie polska premiera tego hita z lat zerowych http://www.filmweb.pl/f33141/Podr%C3%B3%C5%BC+na+ksi%C4%99%C5%BCyc,1902
Jeżeli chodzi o Polskie filmy, to jest tak, że jeżeli film jest pokazywany na jakimś rozdaniu nagród (itp), uważa się to za premierę światową.
Dystrybutor trochę potrzymał nas w "oczekiwaniu" na film, może uważa, że teraz jest najodpowiedniejszy moment. :D
no ale żeby w Polsce premiera filmu miała miejsce 51 lat po światowej,
Boże, jesteśmy już pół wieku nawet nie wiadomo za kim...
paranoja jakaś, że tak powiem
ja bardzo chciałabym iść do kina na "Pół żartem..". żeby zobaczyć cudowną Marilyn na dużym ekranie. ; )
Wy naprawdę nie potraficie się domyślić, że stare filmy są na nowo puszczane w polskich kinach? Tylko nie wiadomo dlaczego na filmwebie jest zmieniana data polskiej premiery. Przecież już chyba ze 2 osoby w tym temacie to wspomniały. Tak samo puszczali na nowo Casablancę, czy Przeminęło z wiatrem, albo Doktora Caligari.
Piszą tak bo chcą by na przykład film był pokazywany w top nowościach co samo mówi o sobie że jest puszczany w kinach
nie ma to jak usiasc i popsioczyć na nasz kraj, nie mając zielonego pojęcia o co chodzi. To jest piękne, że ponownie wprowadza się do kin takie klasyki jak Casablanca, filmy Chaplina czy Pół żartem.. Problem jedynie w tym że tylko w nielicznych filmach można obejrzeć te filmy. ALe to i tak wspaniała inicjatywa
Kedzior- w 100% się zgadzam. Dlaczego puszczanie starych filmów w kinach miałoby być uważane za jakąkolwiek obrazę widza? Marzę o tym, żeby obejrzeć filmy Sergio Leone Na wielkim ekranie ale póki co chyba się na to nie zanosi. Z tego, co tu przeczytałem można wywnioskować, że Polska to zacofany kraj i dlatego puszczają stare filmy w kinach. A w Stanach to nie puszczają? Takie inicjatywy to świetna okazja, żeby obejrzeć świetne filmy w o wiele lepszej jakości niż na kompie czy kinie domowym.
A no właśnie. I chodzi mi o to jak to wygląda: data premiery: 2010-01-29 (Polska) , 1959-03-29 (Świat). Gdyby jeszcze data polskiej premiery później znikała to ok, ale nie znika.
problem jest taki ze te filmy nigdy wczesniej w polskich kinach nie byly puszczane. takie to byly czasy. wiec technicznie to jest polska premiera a nie odnowienie.
Jak mogly byc puszczane w kinach jak kin nie bylo! Jak mogly byc kina jak srajtasmy nie bylo! Ludzie gazetami sie podcierali. Albo biletami komunikacji miejskiej. W ogole nie nie bylo! Nawet nic! Znaczy: nic tez nie bylo! Sorka, ocet jakis czas byl.
Znaczy: tylko ocet byl. Ale ludziska szybko wypili. I juz nic nie bylo. Nawet nic. Jeb... byl ten PRL!
PS: Nie ma to jak miec pod sufitem nasrane i niewymieszane. I zasmiecac takimi pierdolami FW czy jakikolwiek inne forum. Ja tez zasmiecilem - sorry - ale dopiero w odpowiedzi na w/w post.
Ja nie wiem czemu za każdym razem jak wchodzi film z serii klasyka kina, pojawiają się ludzie, którzy się
temu dziwią. Ja się dziwię, że ludzie chcą chodzić na polskie komedie romantyczne, albo komercyjną papkę z
zza wielkiej wody. Te filmy wchodzą do kin, bo są ludzie, którzy z chęcią zobaczą takie kino na dużym
ekranie. Jakie to ma znaczenie czy tu jest wpisana premiera polska 2010 czy 150 lat wcześniej?
Zawsze jak widzę taką dysproporcję w polskiej premierze to uśmieszek sam ciśnie się na usta :)
z choinki się pourywali czy co???
po pierwsze Vivarto od bardzo dawna już dystrybuuje klasykę w polskich kinach, co wcale nie znaczy, że filmy te już nie miały premiery wiele lat temu! a tu w każdym przypadku identyczne komentarze (Casablanca, Przeminęło z wiatrem, Annie Hall, Metropolis, Chapliny, Gabinet doktora itd, itd.) i bardzo fajnie, nie rozumiem naprawdę co w tym takiego "żenującego", nikt przecież nie nagania Was do kina.
po drugie
premiera światowa "Wszystko co kocham" to nic innego jak pokaz na festiwalu w Gdynii!! ludzie chwileczka zastanowienia wystarczy, wiele polskich filmów ma takie "premiery", jeśli nawet nie na FPFF na wielu rozmaitych festiwalach zagranicznych, zanim trafią do szerokiej dystrybucji, tak się promuje filmy po prostu jak się nie ma drugiego budżetu na reklamę.
Chyba żartujesz odnowiona!! ha ha a to dobre nie wiem dlaczego ale chyba naród Polski traktowany jest jak zacofani mieszkańcy jakiegoś kraju, po prostu jaja sobie robią.
agatka_1 i 6hojrak w zupełności zgadam się z wami.. Nie jestem w stanie
pojąc tego ani tych ludzi broniących tej "premiery". Przeczytałem powyższe
wypowiedzi i po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku że to gówno
prawda nie chcąc nikogo obrażać. "Komedia kinowa" w której głąwną role
odgrywa polski dystrybutor.. beeeeeeeeeee
Ten film miał swoją polską premierę lata temu, ale... FILMWEB STOSUJE TAKĄ
POLITYKĘ, ŻE W RUBRYCE DOTYCZĄCEJ POLSKIEJ PREMIERY WPISUJE DATĘ ZWIĄZANĄ Z
PREMIERĄ OBRAZU PO OBRÓBCE, WCHODZĄCEGO NA NOWO DO KIN, JEŚLI TAKOWE
ZDARZENIE MIAŁO MIEJSCE. I TAK JEST W TYM PRZYPADKU!!! Przestańcie wciąż
zaśmiecać fora klasyków tego typu kretyńskimi pytaniami i narzekaniami!!!
Jestem ciekaw czy przy "Czasie Apokalipsy" też się takie idiotyzmy
pojawiają (podpowiem: parę lat temu weszła jego odświeżona wersja, ale
premierę miał lata temu, co każdy szanujący się Polak powinien pamiętać, ze
względu na pewne ważne zdjęcie z czasu stanu wojennego).
Wejdzie tu jakiś amerykaniec, spojrzy na datę premiery i pomyśli: Kraj trzeciego świata.
Ps. Już czuję te tłumy ciągnące na "Zabriskie Point" i komentarze w stylu "lewicowska propaganda Kwaśniewskiego 0/10".
Film był miliny razy w tv ;) Aż dziwi mnie ,że jeszcze są takie dyskusje na forach, wiele starych filmów ma swoje premiery już któryś raz z kolei a nadal znajduje się grupka ludzi która pisze komentarze wyśmiewając to. Pomysł mi się bardzo podoba z ponownymi premierami. Szkoda tylko ,że u mnie w mieście nikt nie wpadł na to;)
Ale to to już wtedy nie premiera!!! to jest na nowo odgrzany ten sam obiad.Nie może być ponownej premiery bo zabrniemy w tzw masło maślane moi drodzy,a tak nawiasem polska premiera tego filmu była ... no kto zgadnie?? w 1963 roku i tej tylko tej daty powinni się trzymać ludzie odpowiedzialni za podawanie faktów na Filmwebie.To tak jak premiera "Hair" nie odbyła się w 2009 roku tylko weszła do kin w październiku 1980 roku ,a premiera kultowego "Lotu nad kukułczym gniazdem" na pewno nie odbyła się miesiąc po światowej premierze W tamtych czasach proces kupowania filmów,tłumaczenia,robienia kopii,tłoczenia napisów trwał około 7 miesięcy,no niestety i nikt na etapie produkcji filmu go na pewno nie kupował.Premiera "lotu odbyła się w Październiku 1979 a licencja na jego wyświetlanie w kinach skończyła się 17 września1984.Filmy ze strefy tzw dewizowej kupowano na góra 5 lat