"Rozmowy w toku" z nutką grozy? Czegoś takiego się spodziewałem.
Film kiczowaty i pozbawiony realizmu. W chwili kiedy ukazana była żenująca scena z obłożnie chorą żoną głównego bohatera już wiedziałem, że coś jest nie tak. Jednak w decyzji o wyłączeniu tego badziewia pomógł mi moment w którym medium zaproszone do studia wymiotuje "smołą" pod ogromnym ciśnieniem, (leje się z niego niczym ze strażackiego węża) a reakcja otoczenia ogranicza się do zadania pytania "czy dobrze się Pan czuje?" - publika jest niewzruszona, emisja programu kontynuowana.
2/10