W stosunku do głównego bohatera odczuwamy niejako żal: Ambrose jest zgorzkniały, nieakceptowany społecznie, samotny do bólu, wreszcie niewidomy w szerokim ujęciu tego terminu – niezdolny patrzeć tak oczyma, jak i sercem. Nick Damici, odtwórca roli pierwszoplanowej, nie przyjmuje jednak postawy ofiary. Jego bohater jest na tyle silny i bezkompromisowy, że bledną przy nim aktorzy charakterystyczni – Larry Fessenden czy Tom Noonan, znani przecież fanom X muzy z impetu i charyzmy. W miarę upływu filmu poznajemy przyczyny stojące za transformacją Ambrose’a w zimnego tetryka. Jak się okazuje, udział w wojnie wietnamskiej wywarł na nim trwałe piętno. „Bóg nie chce się ze mną bratać, a ja nie chcę mieć nic wspólnego z nim”, powiedział sobie po wysadzeniu w powietrze sześciolatka. Ambrose – człowiek wielu sprzeczności – jest postacią tyleż bezbożną, co i niezaprzeczalnie boską. „Late Phases” stanowi natomiast pełne dojrzałego metaforyzmu, świeże spojrzenie na kino wilkołacze.
hisnameisdeath . wordpress . com/2015/12/28/filmowe-podsumowanie-2015-roku-25-najlepszych-horrorow-cz-1 (spacje!)