Film miał w sobie zadatki na coś fantastycznego z ciekawą fabułą. Ta pomimo tego, że mnie nie zmęczyła to jednocześnie nie potrafiła stać się czymś ekscytującym. Tak jak wcześniej ktoś stwierdził przerost formy nad treścią.
A rola Panny G. w moim mniemaniu zaczerpnięta jakby z postaci Virginii w "Godzinach".
No tak, z kimś mi się zdecydowanie kojarzyła. W sumie - masz rację, w całej rozciągłości.
Ale za to jaki ładny przerost ;) Zdjęcia są niesamowite.
Mnie się kojarzył z Glorious 39 - i... czemu nie - z Piknikiem mr Weira. Wiadomo, że to nie TO, ale jednak nie żałuję czasu po seansie.
Swoją drogą dziwne, że tyle filmów na ten sam temat może powstać w dość niewielkim odstępie czasu i to wszystko w tak małym kraju. Brytole :)
W jakim sensie Glorious 39 i Cracks są na ten sam temat? Oprócz czasu akcji nie widzę za bardzo związku.