ale nie jak na ogół o dorastaniu seksualnym, ale swiatopogladowym!
To film o tym, że kiedy jestesmy młodzi, mamy swoja wizje swiata,marzenia i wierzymy w pewne idealy ( Nie ważne jakie, w filmie to pragnienie i wiara w siebie).
Nie zostaly one jeszcze wystawione na probe (stad ta wyizolowana wyspa i nie ma tutaj znaczenia czy to szkola czy poprawczak, to tylko metafora).
Byc moze jestesmy zainspirowani jakimis idolami, ktorymi wierzymy na slowo...( Di ).
Niektorzy wiedza juz, ze sa to tylko idealy i trzeba je dostosowac do realiow zycia, widza wiecej, ale pozbawilo ich to entuzjazmu (Fiamma).
Niektorzy, nie chca swoich idealow i marzen konfrontowac z rzeczywistoscia (moze sie boja zawodu), odcinaja sie od niej i tesknia za bratnią duszą (Eva Green).
a potem na ogół brutalnie, na wskutek jakiś wydarzen, przestajemy byc tacy niewinni/naiwni ("Wasze swiatlo zgaslo") i wyruszamy konfrontowac to ze swiatem (Di)
To film o momencie przemiany-pęknięciu na idealnej powierzchni.
Jesli obejrzycie jeszcze raz, zobaczycie jak pieknie pasuja kwestie wypowiadane przez aktorow....
Muszę przyznać, że zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Dokładnie w ten sposób należy interpretować przesłanie tego filmu.
jasne, film miał przekaz, ale moim zdaniem jest trochę niejasny. Jakie były relacje między Fiammą a panną G? O co z tym wszystkim w ogóle chodziło?
No coż, o to trzeba byłoby zapytać autora :)
Ale mnie się wydaje, że Fiamma vs. panna G to była konfrontacja Rzeczywistości z Marzeniami.
Myślę, Panna G, żyła w swoim wyidealizowanym i odizolowanym świecie na wyspie i zobaczyła w Fiammie swoją duchową drugą połówkę.
Niestety, Fiamma doświadczyła już zewnętrznego świata i wiedziała, że rzeczywistość Panny G, to tylko mrzonki. Odkryła jej obłudę i nie chciała się z nią bratać, a nawet pogardzała nią.
Panna G próbowała i próbowała... aż stwierdziła, że jeśli Fiammy nie da się przeciągnąć na swoją stronę, to ona nie pozwoli aby wystąpiłą ona przeciwko niej i zrujnowała jej bajkę.
Możliwe. Tak czy siak uważam, że powinno to zostać wyjaśnione w filmie, byłby bardziej zrozumiały. Choć niezrozumiałe filmy też są w porządku ;)