Pęknięcia

Cracks
2009
7,1 22 tys. ocen
7,1 10 1 22351
5,7 7 krytyków
Pęknięcia
powrót do forum filmu Pęknięcia

okres przed II wojną światową, elitarna ponoć szkoła dla dziewcząt. uczennice czas spędzają na taplaniu się w jeziorze, spoufalaniu się z wyemancypowaną nauczycielką i bieganiu po łące. poza tym, że muszą być jak najlepsze w skokach do wody, nie ma żadnych odgórnych zasad, poza tymi ustalanymi przez di. picie wina, demolowanie pokoju w środku nocy, a nawet doprowadzenie do śmierci uczennicy nie jest uczynkiem nagannym. wiem, że nie wszystko musi być stereotypowe, ale kto w ogóle uwierzył w istnienie takiej szkoły?

kickyourdaddy

A czy to w ogóle szkoła? Z biegiem filmu coraz bardziej się zastanawiałam, czy to nie jakiś ośrodek dla dziewcząt...
Z drugiej strony najprawdopodobniej film nie pokazywał wszystkiego i to, co widz uznałby za kilka dni, mogło trwać miesiące. Tak więc zwykłych lekcji po prostu nie pokazywano. Wskazówka - Di na początku mówi o noszeniu "codziennych" ciuchów tylko w niedzielę, a one noszą je właściwie cały czas.

ocenił(a) film na 8
kickyourdaddy

To pensja, nie zwykła szkoła. Wobec tego oprócz lekcji musi być czas na rozrywki i po prostu na życie prywatne. W końcu to miejsce ma zastąpić dziewczętom prawdziwy dom... Poza tym zgadzam się z Bellatrix26. Ukazywanie lekcji i nauki nie miałoby po prostu sensu i wydłużyłoby niepotrzebnie film. Wystarczą w zupełności te nieliczne migawki z porannych mszy czy zajęć angielskiego. Można po prostu przyjąć, że taplanie się w jeziorze i bieganie po łące mają miejsce w weekendy. Akcja filmu zaczyna się pewnie wczesną wiosną (sądząc po strojach dziewcząt), a kończy latem. Więc te rozrywki, które widzimy, są rozciągnięte w czasie na kilka miesięcy.
A co do faktu, iż dziewczęta przyczyniły się do śmierci Fiammy - myślę, że w elitarnych szkołach takie fakty się zataja. Powiedz, kto by posłał swoją córkę na pensję, w której chora psychicznie nauczycielka ze skłonnościami homoseksualnymi morduje uczennice, a pomagają jej w tym wierne wychowanki z grupy pływackiej?

ocenił(a) film na 9
kickyourdaddy

Niestety to prawda, dokładnie tak to wyglądało przed i chwilę po wojnie. Elitarne szkoły dla dziewcząt nie miały dawać wiedzy tylko tzw. ogólną ogładę, zupełnie jak w XIX wieku, tylko może wiedza na wyższym poziomie ;-). A jeżeli chodzi o sport - doskonale było to pokazane, był dokładnie po nic. Elitarna oznaczało tylko, że znajdują się w niej nieprzypadkowe dziewczęta pochodzące z określonej klasy społecznej. Nie musiały być bogate (widać to po warunkach w jakich żyją w szkole), musiały pochodzić z szanowanych angielskich rodzin. Miały tam przede wszystkim uczyć się dyscypliny, konformizmu oraz przystosować się do życia w swojej klasie, czemu miała służyć izolacja od innych ludzi. Nieudanym produktem takiej "edukacji" jest właśnie nauczycielka mitomanka, która umiera ze strachu przed światem zewnętrznym i normalnym życiem. Od lat tkwi w tym samym miejscu i najnormalniej od tego świruje. Jest sporo badań na ten temat i wspomnień babek, które przeżyły to na własnej skórze. Zaczęto je wydawać w latach 60. i naprawdę są to mega upiorne historie biorąc pod uwagę czasy, w których się działy.

użytkownik usunięty
RadioCairo

to brzmi ciekawie, jakie wspomnienia na przykład?

ocenił(a) film na 8
RadioCairo

ja również jestem ciekawa, gdzie takie opowieści można znaleźć?

ocenił(a) film na 9
kickyourdaddy

Owszem, są zasady. Wspomniane mundurki, nabożeństwa. Pensja czy nawet ośrodek to nie miejsce gdzie przed i po lekcjach uczennice przebywały w domu. Wino przemyciły oczywiście po kryjomu, z kuchni, bo przecież by im nie sprzedano, zresztą miasteczko niewielkie i miejscowi od razu połapaliby się, ze to z pensji. To samo w kwestii tzw. demolki pokoju. Chyba nawet panna G. uznała, że dziewczyny przesadziły z imprezą.

Co do udziału w zabiciu Fiammy nikt nie mówi, że to nic takiego, wręcz przeciwnie. Ale niestety pannie Niven, dyrektorce, włącza się typowe wychowanie wiktoriańskie, które z racji wieku nic nie przerobiła na własnej skórze. A tam też obowiązywała nasza dulszczyźniana zasada, że "po to człowiek ma 4 ściany i sufit by prać brudy we własnym domu". I dlatego zrobi wszystko by zatuszować kosmiczny skandal jakim byłoby dziś, a jeszcze większym było wówczas molestowanie i zabójstwo Fiammy. Ogranicza się tylko do ogólnika, że "stała się tragedia i wina spoczywa na nas wszystkich" ale nie dopuści by cokolwiek wydostało się poza mury placówki.