Polecam zapoznać się z "dokonaniami naukowymi" takich płaskoziemców jak Level World, Crazy Polish Man czy Astro Ara. To "święta trójca" polskiego płaskodebilizmu.

W punkt! to hipokryci. Mark Sergent, ten ich cały guru, cały czas wspomina, że to wszystko jeden wielki spisek. Kulistość Ziemi - spisek. NASA - spisek. Słońce, Księżyc, zaćmienie - spisek. Ale jak padają teorie, że wcale ie nazywa się Mark Sergent tylko jakiś David czy jakoś tam, to odpowiada, że może pokazać akt urodzenia. Yyyyy, a czy taki dokument nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy do podrobienia?

Już nie wspomnę, że na zlocie swoich fanatyków sam im powiedział, że nie wolno wierzyć we wszystko, co nam powiedzą, nawet naukowcy. Tymczasem on mówi, że Ziemia jest płaska nie mając żadnego dowodu i wymaga, by ludzie mu wierzyli na słowo! Dziwne, że facet nie wyczuwa hipokryzji.

To film nie pokazał żadnego dowodu. I moim zdaniem, to jego największa wada. Powinno być chociaż jakieś drobne podsumowanie argumentów za płaską Ziemią i kontrargumentów. Inaczej dokument sprowadza się do "hehe, patrzcie jakie głupole".

A mnie się właśnie wydaje, że dzięki temu, że nie ma podsumowania to ten dokument nie wyśmiewa się z płaskoziemców. Podaje nam fakty, po prostu materiał odnośnie tak naprawdę obu obozów i niech sobie widz sam wybierze, komu wierzy. Wolę taki zabieg niż to, co Netflix zrobił z "Kim jest Anna?", gdzie właściwie wmawiał nam, że powinniśmy jej współczuć.

No nie, bo kształt Ziemi, nie jest kwestią opinii w stylu "ja wolę herbatę, a ty kawę".

Twórcy filmu, moim zdaniem, potraktowali kulistość Ziemi jako oczywistą oczywistość, której nie trzeba tłumaczyć. W takim razie skąd się wzięli ci płaskoziemcy i dlaczego ich przybywa? Moim zdaniem w jakiś sposób zawiódł tu system edukacji. Dlatego należało pokazać argumenty płaskoziemców i kontrargumenty, by i widzowie mogli się przekonać.

Płaskoziemcy, z braku jakichkolwiek dowodów tak się już zaorują, że tworzą teorie spiskowe na temat własnej teorii spiskowej

I do tego narzeka, że jak pokazała w internecie swój akt urodzenia, to miłośnicy teorii spiskowych powiedzieli, że jest spreparowany przez CIA. A czego się spodziewała kobieta, która wierzy w wielki światowy spisek, gdzie wszystkie dowody są skrzętnie niszczone albo ukrywane. Tak na marginesie to ja mogę w kilkanaście minut spreparować taki akt urodzenia. Wystarczy photoshop i znalezienie odpowiedniej czcionki. Do pokazania w internecie wystarczy. Oczywiście jak miałbym komuś wręczyć papierową kopię, to zaraz by się połapał, ale na potrzeby internetu mogę to zrobić w niecały kwadrans.

Ciekawy jest fakt, że te wszystkie teorie na jej temat nie dały jej do myślenia :)