6,5 116 tys. ocen
6,5 10 1 115605
6,8 43 krytyków
Pacific Rim
powrót do forum filmu Pacific Rim

Słów kilka.

ocenił(a) film na 7

A więc zaczne od tego,że nie rozumiem krytyki tego filmu,że brak sensu,że postacie...idziecie na film sci-fi szukać sensu zamiast relaksu to powodzenia.Film się różni choćby tym że nie postawił na gwiazdroską obsadę tylko na efekty (jedyny bardziej znany aktor to Perlman.
To jest typowy film dla relaksu po ciężkim dniu,hołd dla fanów choćby Godzilli z lat 80,fabuła też się klei że spokojnie można dać 8/10,mam tylko 1 uwagę:
Szukacie film z sensem/przesłaniem to źle trafiliście,bo rozumiem że stąd te zawiedzenie i oceny typu3/10.
I ogólnie jak widze w forum o byle jakim filmie sci-fi komentarze typu "brak sensu-2/10 to nie wyrabiam.To tak jakbyście szli z dzieckiem na horror oczekując filmu familijnego.
Rozumiem że każdy ma inny gust,ale większość ocen jest właśnie za "brak sensu w fabule"...

Ocena: 8/10.Dobry film do obejrzenia dla rekaksu,dla przypomnienia czasów z VSH i z Godzillą,o ile nie jesteś spięty i nie idziesz z długopisem i kartką wypisując każdy "mało prawdopodobny" wątek.
Polecam.

ocenił(a) film na 5
ViAiPi

Poszukaj definicji gatunku sci-fi. Dowiesz się, że to musi mieć sens.

ocenił(a) film na 8
czosnu

Fantastyka naukowa (ang. science fiction) - czyli fikcja naukowa! Jak sama nazwa mówi - to fikcja ;) ok, powinna być hipotetyczna zgodność wydarzeń ze współczesnym stanem wiedzy o nauce i technice, ale tutaj również masz słowo "hipotetyczna" ;) czyli niekoniecznie musi ;) sprawdziłem definicję, nie musi nic mieć sensu ;) i w pełni zgadzam się z opinią, że to film dla relaksu, odskocznia do czasów kiedy godzilla na vhs'ie dawała frajdę :)))

ocenił(a) film na 9
ViAiPi

Zgadzam sie z Tobą w 100% :) Polać mu a najlepiej całą flaszke dać :)!

ocenił(a) film na 7
JohnMayer

Poproszę 0,5 Krupnika,najlepiej pocztą bo kurier po drodze może wychlać :)

ocenił(a) film na 2
ViAiPi

To, że film należy do sci fi znaczy, że może się nie trzymać kupy, bo... To przecież fikcja? Na ekranie fikcją nie są tylko dokumenty (a i to czasem kwestia sporna), reszta to przecież lepszy lub gorszy popis wyobraźni scenarzystów. W przypadku Pacific Rim to popis znacznie gorszy, niż mógł nim być, bo w filmie jest tyle durnych scen, że przestaje się go traktować poważnie. I nie mam tu na myśli idei walki robotów z potworami, tylko poziom merytoryczny jej realizacji.