"Naukowiec - zarządca więzienia" testujący na sobie specyfiki wpływające na psychikę? Tylko jeden pomocnik? Brak osób dbających o bezpieczeństwo podczas testów? Fatalne umiejscowienie i słaba konstrukcja podajników preparatów? Dostęp więźniow do "centrum sterowania"? Trochę tego za dużo, jak dla mnie.