J.K. Simmons w filmie co najmniej poziom wyżej od pozostałych aktorów. Szkoda jedynie, że tak krótko, ale swoje zadanie spełnił. Poza tym film przewidywalny do bólu, motyw pętli czasowej dosyć oczywisty i banalnie zrobiony, humor na poziomie lat 15. Jak dla mnie, główną radą do obejrzenia tego filmu/ten film powinien być brany pod uwagę w kategorii po ,, dwóch głębszych" łącząc go z oglądaniem go wraz z drugą połówką. Wtedy nawet ta godzina i pół spędzona w kinie/w domu na kanapie (za jakiś czas) miałaby jakikolwiek sens.
Zgadzam się, mnie ten film rozczarował, a naczytałam się pozytywnych recenzji... Przede wszystkim zarzut do scenariusza - bo sam motyw pętli czasowej to ciut za mało. Film dobrze się zaczyna, ma niezły drive , ale potem ... nic odkrywczego się
nie dzieje. Dzień świstaka już nakręcono, zatem od filmu wykorzystującego ten sam pomysł oczekuję czegoś więcej...
J.K. Simmons ... i tyle wartościowego, skupiającego uwagę, ile jego na planie. Komedia, na której czekałem aż będzie coś zabawnego, ale ... się nie doczekałem. Nie podzielam opinii "ach i och", dla mnie średniak i czas stracony, bo jest tyle świetnych filmów, a życie jedno, ( np. "Sokół z masłem..." - też dość lekki, ale bez porównania lepszy od "Palm Springs").