Mogli zrobić fajny film o tematyce ingerencji w ludzką pamięć, inteligentny, poruszający tematykę z różnych stron i dający dobrego "mindfuc**".
Zamiast tego zrobili durny ponad wszelką miarę film typu zabili go i uciekł. W całym filmie była zaledwie jedna interesująca scena, gdy Harry zaczął przekonywać głównego bohatera, że jest uwięziony w urojeniach. Cała reszta to nieustanne wybuchy, ucieczki w ilości aż do obrzydzenia.
A sprawa z kanclerzem to już stanowi istną kpinę z widza - miał on chyba z 5 szans by wykończyć głównego bohatera i za każdym razem gdy mógł to zrobić to się zatrzymywał i zaczynał wygadywać jakieś bzdury. SERIO?? Coś takiego obraża inteligencję nawet 5 letniego dziecka!