Nędza nędza po stokroć nędza! Zebrała się klika angoli, po znajomości się dogadali że zrobią film
po amerykańsku, a jak zwykle wyszło jak to w angielskich filmach... Sceny są 2 razy dłuższe niż
być powinny, gra aktorska tak jakby grali w podrzędnym angielskim teatrze, w którym każdy aktor
ma w d... czy sztuka dostanie dobre czy złe opinie i po cichu przed występem popija cherry...
Oczywiście kolejny raz UK pokazane jako wielki namiestnik świata (niestety czasy prosperity
imperium brytyjskiego skonczyły się z wybuchem II Wojny Światowej ) a ci wciąż swoje... To tak
jakby polacy wciąż myśleli że mają kraj od morza do morza... I niestety w każdym
wysokobudżetowym filmie made in GBR wychodzi brytyjskie wzdychanie za czasami kiedy to
władali ameryką północną, indiami, afryką i australią. Porażka! Filmy na bazie takich scenariuszy
strasznie ciężko się ogląda. Pomysł na fabułę moim zdaniem bardzo bardzo fajny, scenografia
bardzo fajna, 90% przygotowania tematu bardzo fajny, ale niestety angielskie nudy na pudy jak
zwykle wygrały z wartką akcją, dobrymi dialogami i całą reszta która charakteryzuje dobry film.
Jesli ktoś myśli że to Arnoldowy Pamięć Absolutna po nowemu, to nie ma na co liczyć (i dobrze!).
Tu mamy nową historię w innych realiach, ale są nawiązania do przeboju sprzed lat. Jest kilka
textów w filmie które dla przeciętnego widza są tylko zdaniami, ale dla kogoś kto zna dobrze
Pamięc Absolutną 1990 okażą się prawdziwą perełką, bo są pięknie wmontowane i nic nie jest na
siłę (w przeciwieństwie do laski z 3 cycochami). No ale 001% to nie 100% filmu. Obrazek można
obejrzeć i polecam każdemu kto lubi dużo efektów komputerowych - obraz nowoczesnego
Londynu moim zdaniem jest najlepszym obrazem miasta przyszłości ze wszystkich filmów SF
jakie widziałem.
Ale film sam w sobie odkładam na półkę i sięgne do niego powtórnie za ok 6-7 lat, bo nie należy
do tych które można oglądać raz na rok... Niestety.
No i na koniec - widać że chcieli dobrze, ale chcieli DOBRZE zarobić i wzorowali sie na
elementach "krajobrazu" które wcześniej przyniosły sławę i $$$$$$$ innym filmom: I Robot,
Raport mniejszości, Terminator, Łowca androidów, The Core.
Wielkim plusem filmu jest Kate Beckinsale która gra złą "królową śniegu" W takiej wersji całkiem
przyjemnie się ją ogląda.
A w dwóch słowach o filmie: dłużyzna i stracona świetlana przyszłość