...że to nie ma być remake filmu z Arnoldem tylko wierniejsza ekranizacja opowiadania Dicka.
zachodzi pytanie 'po kiego ch...?'
to opowiadanie nie jest jednym z lepszych Dicka a Verhoeven rozbudował to przynajmniej do efektownego kina akcji/SF
jeżeli chcą zrobić wierniejsza adaptację to film powinien byc conajwyżej średni jak to opowiadanie
zamiast ekranizowac słabe opowiadania albo takie z których da sie zrobić efektowna strzelankę wzieli by sie kiedyś wreszcie za Ubika albo 3 Stygmaty
to jest jakies wyzwanie
Zgadzam się te książki są świetne tylko czy wierzysz, że ktoś zrobiłby z nich dobry film? Zresztą ostatnimi czasy jestem przeciwnikiem jakichkolwiek adaptacji filmowych - książki się powinno czytać, a nie ekranizować :P
skoro powstały Blade Runner czy Przez Ciemne zwierciadło to chyba można jak się chce zrobic to na poważnie
Ja zawsze powtarzam by zrobić na nowo Ojca Chrzestnego i tym samym zaszlachtować to co jeszcze pozostało z "Fabryki Snów"!
To niczego nie zmienia, cokolwiek na ten temat wymysla, jak bardzo zmienia podejscie, nadal, ...remake ;D - natomiast, np książka L.Tyrmanda pt Zły nadal czeka na ekranizację, a np Thorgal nadal czeka na ekranizację, jakby sie zastanowic to jeszcze bym znalazl troche, co mnie osobiscie by interesowalo na srebrnym ekranie zobaczyc, a teraz pomnozyc to przez n- wielbicieli kina, kazdy ze swoim pomyslem i prosze, scenariusze na nowy material do wyboru, do koloru. - TAK, TAK,... WIEM JAK DZIALA 'MARKETING' WSPOLCZENSEGO KINA, ale mimo wszystko po raz kolejny to z siebie wyrzuce...
To i tak bedzie remake. Watpie ze Len wiseman nie zrobi z tego filmu akcji znajac jego a fabuła pierwowzoru moze i jest wciagajaca i ciekawa ale raczej nie bylo tam akcji na wieksza skale przyciagajaca widza. Philip K. Dick mial wspaniale pomysly ale czasem lepiej jak rezyser i scenarzysta dodadza cos od siebie bo niektore dziela lepiej wygladaja na papierze a nie przed ekranem.
"to nie ma być remake filmu z Arnoldem tylko wierniejsza ekranizacja opowiadania Dicka."
tak, i bohater nie nazywa się Quail, tylko Quaid ;) Będę się upierał, że ekranizacja Verhoevena była dosyć wierna i biorąc po uwagę, że to opowiadanie jest ekstremalnie króciutkie, nie ma tam kompletnie nic do poprawiania... skok na kasę, i tyle.
Czyli każdy Frankenstein to remake pierwszego nakręconego, każdy Daculla podobnie. A filmy o Jezusie są też reamekami? Bo te filmy nie są na podsawie książek, (w przypadku Jezusa, przecież Biblii) tylko remakeami. Podobnego absurdu dawno nie czytałem. 10/10
Cieta riposta to jedno, a temat dyskusji to najwyrazniej co innego...
Wiekszosc filmow, jesli nie wszystkie, choc mozna tu spekulowac powstala na bazie scenariusza(u), ktory zazwyczaj jesli nie zawsze oparty jest na indywidualnej interpretacji zrodel, ktore w wiekszosci przypadkow okazuja sie zlepkiem watkow zazwczaj z zycia wzietych, a te znowu w znacznej mierze laduja zapisane na papierze, rowniez miedzy innymi w postaci ksiazek. Jesli pamiec mnie nie myli to Frankenstein podobnie jak Dracula sa postaciami, ktorych pierwowzor wzial sie z ksiazki. Stoker, Bram byl bodajze tworca oryginalnego Draculi. Owszem z biegiem czasu powstala cala masa, wspomnianych juz przez mnie indywidualnych interpretacji lub re-makow, ktore z cala pewnoscia zawieraly w sobie po mniejszej lub wiekszej czesci cos z poprzedniej wersji, az na oryginale konczac. Nawet jesli autor nie mial na mysli robienia re-maku, podjal sie juz tracanego wczesniej tematu, a wiec sila rzeczy re-make zrobil. Polecam odniesc sie do szerszego wyjasnienia slowa re-make. Podobnie bylo z Jezusem. Tyle jesli chodzi o zaspokojenie twojej ciekawosci odnosnie tego czy wiem o czym pisze.
Co natomiast mialem na mysli piszac swoj poprzedni post to, ze zamiast remakow lub nowych interpretacji, ktore najwyrazniej nie moga juz byc remakami, z jakichs tobie blizej znanych powodow, chetniej widzialbym podejmowanie sie nowych, nie ruszanych tematow. Przyklady podalem wczesniej jakkolwiek zapraszam do wlasnych propozycji.
Jak na ten absurd?
Pozdrawiam
Kto czytał ten wie że opowiadanie się kończy tam gdzie w "Total Recall" Verhoevena się właściwie zaczyna;)
To ta wierna adaptacja to będzie takie rozbudowane 20 minut tego filmu:) Szykuje się egzystencjalny dramat bez akcji i efektów, wow
a tak jeszcze przy okazji do autora tematu - skoro w tym filmie pojawia sie postac Vilosa Cohaagena, która w opowiadaniu nie występuje to bedzie to jednak remake a nie wierniejsza ekranizacja kolego
I właśnie sprawdziłem, to ma być remake filmu, ponownie. A szkoda, bo opowiadanie jest dobre, i nie jest kiepskie, jak inni twierdzą. Dick nie jest dla wszystkich.
Dobre, ale Dick miał sporo lepszych. Poza tym wiele z powieści pisarza znacznie ciekawiej rozwijała podobne tematy, więc kręcenie rimejka jest zwyczajnym skokiem na kasę. Na dodatek ten Len Wiseman niczego ciekawego jeszcze w swoim żywocie nie spłodził, więc przeznaczenie tego filmu jest raczej dość jasne :)