Osoba ktora widziala ten film z arnoldem i na dodatek urodzila sie w latach 70/80 to oceni film jako szmire gdyz ma w umysle niedoscigniony wzor.
Osoba ktora nie widziala oryginalu napewno oceni w wielu przypadkach inaczej w zupelnie inny obiektywny sposob, nie majac zadnego punktu odniesienia.
No i taki oto problem jest w z wieloma filmami.
No moze poza The Thing gdyz prequel byl naprawde dobry.
Pozdr.
Ja widziałem film z Arnoldem, dziś byłem na remake i powiem, że obie wersje są dobre, chociaż 'nowy film' jest współczesny, dobry jak na obecne czasu i powiem szczerze, że mi się bardzo podobał ;) Znowu nie można ich bardzo porównywać gdyż to są 2 rożne adaptacje scenariuszów.
Pomysł zaczerpnięto z OPOWIADANIA P.K.Dicka, nie powieści. Oba filmy nie mają zresztą z prozą Dicka prawie nic wspólnego. Najlepsze książki Dicka musiałby chyba ekranizować ktoś taki, jak Cronenberg - i być wolny od terroru holyłudów przerabiających wszystko na www (widowiska z wieloma wybuchami).
niedościgniony wzór to raczej samo opowiadanie. no ale zobaczymy ...
film z Arnoldem dzis traci "myszką" ale ma swój niepowtarzalny klimat.
mam nadzieje ze ta wersja nie próbuje dorównać poprzedniej wersji ale bierze na warsztat od nowa oryginalny tekst.
a ja się nie zgadzam z nindustrialny :)
urodziłam się w latach 70, "Pamięć" jest jednym z moich ulubionych filmów zarówno przez grającego tam Arnolda jak również przez gatunek filmu. Właśnie wróciłam z kina i nie jestem zawiedziona!!!!! Oczekiwałam rozmachu, efektów specjalnych - generalnie unowocześnienia filmu. Cieszę się, że film nie jest wierną kopią pierwszego - natomiast wszystkie wspólne czy takie same sceny przywitałam z uśmiechem na twarzy...Z przyjemnością za jakiś czas obejrzę ten film jeszcze raz (z Arnoldem widziałam kilkakrotnie).
Film z Arnoldem był sztuczny. I nie piszcie mi ze nie mieli technologi by to lepiej wykonać bo George Lucas umiał zrobić film, który wyglądał bardzo realistycznie a miał jeszcze gorsza technologie...
Wczoraj byłem w kinie. Rocznik '81. Widziałem film z '90 roku. W nowym filmie było kilka nawiązań do starej pamięci, ale z kilku rzeczy sobie zakpili ot np scena na lotnisku przy bramce: ewidentnie myślałem, że jest tą brzydką babą (ale po chwili skojarzyłem scenę z trailera - za dużo w trailer włożyli). Wg mnie ta kolonia naśladowała marsa i dlatego zbudowali tą "windę" przez ziemię, żeby upodobnić ten sposób podróży do lotów na Marsa. Będę oglądał pierwowzór niedługo to może jeszcze coś mi się nawinie.
Nie ma problemu.
Mam w pamięci Pamięć (hehe) z Arnoldem i to jeden z najbardziej kiczowatych obrazów S-F tamtych lat.
Podobnież taki np. Terminator 2, zapomniany natychmiast po premierze, a dzisiaj stawiany wyłącznie za wzór tego, jak nie powinno się robić filmów w podobnym gatunku. Ot, podrzędna wytwórnia przełomu lat 80-tych i 90-tych... :)
Ja ledwo co pamiętam film ze Schwartzneggerem. Za to doskonale pamiętam opowiadanie "Przypomnimy to panu hurtowo" P. K. Dicka. To było mistrzostwo. Dlatego jeśli nowy film jest bliższy papierowemu pierwowzorowi niż "Pamięć ..." z 1990 roku, to jestem jak najbardziej na tak.
Pare dni temu widziałem starą wersję.Moze i trochę toporna patrząc w 2012 ale nadal twierdzę że scena pościgu i strzelaniny na stacji metra to extraklasa (w The Heat jest najlepsza w historii kina) oraz scena kiedy Kuato otwiera umysł Quaida(Arnold) - ile to ma ? milion lat ?pół miliona lat? zbudowali to Obcy.... a swoją drogą podobno Mars jest bardziej przyjazny niż na oficjalnych zdjęciach a NASA nie jest szczera - pożyjemy może się dowiemy prawdy.
i jeszcze jedno :zawsze mnie intrygowało jakim cudem Richter na Ziemii rozmawiał w samochodzie bezposrednio z Cohaagenem na Marsie czyli pokonali prędkość światła przynajmniej w zakresie łącznosci ha! rzeczywista odległość to 78 mln km a światło(fala elektromagnetyczna)potrzebuje ok 260 sek(4m20s) na podróż w jedna stronę....cóż 2084 rok!
Mam mieszane uczucia po obejrzeniu "Pamięci absolutnej". Fabuła filmu i akcja dobra. Ale na mój gust efekty specjalne psują nieco ten film. Mam na myśli roboty, oraz scenę jak główny bohater Douglas rozmawia ze swoją wirtualną pamięcią. Nielogiczne. Pozdrawiam.
Jakbys sie nie czepial szczegolow to by Ci sie film podobal. A na efekty wlasnie do kina sie chodzi, no chyba ze ktos kubi jakies psychodele w kinie ogladac. Ale wtedy raczej na Pamiec absolutna sie nie wybierze, nie? ;)