"I have to continuously run old movies to keep my faith in cinema. When I feel very depressed I look at Ivan the Terrible or The Rules of the Game or Metropolis or even Blade Runner, say, or The Terminator or something like that, or every Hitchcock movie – or maybe 50% per cent of them. I need them – sometimes I come home completely depressed and I have to put them on. It’s so difficult in an industry where the parameters have become so much those of pure entertainment, to still keep your belief that cinema is an art."
"Muszę ciągle oglądać stare filmy żeby zachować wiarę w kino. Kiedy czuję się bardzo przygnębiony, oglądam "Iwana Groźnego" lub "Reguły gry" albo "Metropolis" lub nawet "Łowcę androidów", powiedzmy, lub "Terminatora" czy coś w tym stylu, lub każdy film Hitchcocka - a może 50% z nich. Potrzebuję ich - czasami wracam do domu całkowicie przygnębiony i muszę je obejrzeć. W przemyśle filmowym parametry tak bardzo stały się czysto rozrywkowe, coraz trudniej jest nadal wierzyć, że kino jest sztuką".
To prawda. Film z Arnoldem ma to cos. Ogladnalem go z 10 a moze i wiecej razy. Tam jacys prawdziwi ci aktorzy. W nowej wersji arnolda zastapil Rysiek z klanu :) Fabula kupy sie nie trzyma. Na sile utopili tyle kasy. Ten gniot z 2012 roku wylaczylem w polowie i na podgladzie do konca. W szkole rezyserskiej powinien byc przykladem jak nie krecimy filmow i jak z mega budzetem zrobic kiche. Filmu nie polecam. No i to nie nowa wersja. Poplatano tu watki. Zrezygnowano z Marsa! i zastapiono to robotami :)