Polecam obejrzeć i nie słuchać malkontentów, świetne efekty, wartka akcja, piękne dziewczyny, scenariusz nie głupi, choć nie przepadam za Farellem, ale tutaj daje radę. Nie porównywać do innych filmów (choć smaczki są) tylko oglądać. Pozdrawiam
Efekty - jakie ? Nic nowego nas w tym filmie nie zaskoczyło. Wartka akcja - w Obcym nie ma wartkiej akcji a do pięt mu nie dorasta. Piekne dziewczyny - fakt - to plus aby polecić komuś ten film. Jak smaczki są ? Wymień choć jeden prócz tych sietów , które ta laska rzuca za każdym razem jak nie trafi Farrela - naliczyłem ich chyba z 13naście. Nie wspomnę o spadaczu, który jest fenomenem jeśli chodzi o fizyke i ni jak sie ma nawet do filmu SF w którym nie należy przesadzać - chodzi o czas/ 17 min to jakaś kpina - każdy kto ma jakieś pojęcie o fizyce dostrzeże to za karygodny błąd.
Tyle.
Szkoda tylko ze główną postać mogli zabić z 50 razy w ciągu filmu - a to mieli go na muszce, a to 50 osob do niego strzelalo z automatu, ale nie moglo trafic, kilka razy go złapali, ale nie zabili tylko czekali az im ucieknie. Tyle idiotyzmów jest w fabule tego filmu że aż razi. Porządne kino akcji to Taken, albo bardziej wymagajaca incepcja, ale tutaj poza wybuchami i dwiema dobrymi paniami jest tylko fabuła, która obraża inteligencje. Podam jeszcze jeden przyklad - super-nowoczesny robot bojowy - nówka sztuka nie smigana a Colin wyrywa mu przedni pancerz gołymi rękami w ciągu sekundy (obudowy od stacjonarki by tak nie zdjął ;/ ), a zaraz za tym pancerzem jest zasilanie, które złapać i wyciągnąć by wyłączyć robota...
No z pewnymi rzeczami rzeczywiście trudno się nie zgodzić i macie Panowie rację, aczkolwiek na to że gościu był "nieśmiertelny" i rzeczywiście już cud go tylko ratował (i m.in. robot był łatwy w rozbrojeniu i z metra nie można go było ubić) tłumaczę tym że to było w jego fantazji, on taki chciał być "superheroes", to nie działo się naprawdę, jakbyście sobie wymyślili że jesteście gwiazdami rocka to byście chcieli być niszowym zespołem bez fanów i bez kasy?
O smaczki to mówiłem w kontekście porównania do filmu z Arnim, np. pani z trzema "oczami":)
Co do fizyki.... no może za te kilkaset lat coś się zmieni i nie mamy prawa tego negować bo o tym nigdy się nie dowiemy, chyba że istnieje jednak reinkarnacja.
Jedynie rzeczywiście fabuła mnie zawiodła w sensie prostolinijności, myślałem że będzie bardziej pokręcona, jak on znalazł nagranie w skrytce bankowej jak był w szpitalu to już naprawdę się podjarałem, że będzie zawile, a tutaj klops... po prostu wciągnęli go w to gówno i bidak zdecydował, że zostaje "na haju"...
"jedynie fabula" :) - ubawilo mnie to stwierdzenie.
(bo dla mnie fabula - to film, a film bez fabuly - to teledysk, a film z cienka fabula - to po prostu cienki film)
Dżizys! Czuję, że wciągasz mnie w jakąś beznadziejną gadkę:) Po prostu osobiście liczyłem na bardziej pogmatwaną historię, ale reżyser zaplanował to inaczej i niech tak pozostanie, to nie ja decyduje co nakręci reżyser. Ja bym to zrobił bardziej zawiłe - w tym kontekście mnie zawiodła fabuła, ale to nie znaczy, że film jest do kitu.