1) film nie ma praktycznie NIC wspolnego z opowiadaniem PKD
2) pierwsza polowa jest niezla, ot dobrze podane, dobre kino akcji SF - nie aspiruje nic ponad, ale trzyma solidny poziom, druga polowa jest faaatalna - jakby zmieil sie rezyser. Szkoda kalawiatury aby opisywac ilosc glupot. Co najbardziej uderza: pierwsza czesc to akcja z niezlymi dialogami, w drugiej dialogow po prostu nie ma.
3) logika w polowie przestaje istniec, a glowna zla bohaterka moglaby konkurowac z Lordem Vaderem. Nie wspomne o takim drobnym szczegole, ze jest niezniszczalna - serio: ona jest po prostu niezniszczalna, doslownie, nie w przenosni. Nawet makijaz ma niezniszczalny - tez serio, serio.
4) bylo milo, skonczylo sie beznadziejnie.

Dalbym 4, ale dodaje 2 punkty za doskonala scenografie, w tym kilka nawiazan do Blade Runnera + dobra gra aktorska Farellego (widac, ze sie mocno staral), w przeciwienstwie do "panienek" - te niestety graja nieakceptowalnie.