Takie słowa przyszły mi pierwsze na myśl.. Film oglądałem bez zaciekawienia - w ogóle nie
wciągający.. Stary film to przy nowym jak "Bitwa pod Grunwaldem" Matejki a rysunkiem 3 latka w
przedszkolu. Wypada powiedzieć coś miłego na temat nowego filmu np: ciekawe efekty czy fajna
wizja miast przyszłości ale aktorzy grali beznadziejnie jedynie Kate Beckinsale zagrała z jajem bo
najwyraźniej tatusiowi Tadeuszka, Colinowi Farrell ich zabrakło - cala reszta aktorzynów mogli by
zagrać co najwyżej role Rysia z klanu.
Arnold tez wapno nie aktor (idealna rola dla tego drewniaka to Terminator właśnie) ale zagrał o niebo
lepiej niż ci w/w
Jego film miał klimat, efekty, które dziś są przestarzałe, ale nadal znośne. Film oglądało się z
zaciekawieniem - miał to coś
W ogóle to remake jest nieporozumieniem samym w sobie. Każdy kto przyzwyczai się do oryginału
nie będzie zainteresowany podróbką.. Trzeba być geniuszem by dokonać wyczynu i podrobioną
wersje stworzyć lepszą od oryginału, co się zdarza - ale BARDZOOOooo rzadko