bardziej kłującej w oczy aluzji UFB<=>Wielka Brytania i Kolonia<=>Australia, jako dwóch ekonomicznie i politycznie, a także historycznie zależnych państw to już nie mogli wymyślić; cały film wg mnie zepsuty właśnie tą chorą alegorią do zależności tych dwóch państw - byłego imperium kolonialnego i byłej kolonii karnej, która w końcu (częściowo) się uwolniła... nie wiem czy ten film mam odbierać jako bunt pod adresem zależności Australii od monarchii brytyjskiej? jako komunikat do świata, że Australia ma dość, że chcą własnego ustroju itd? z jednej strony dobrze, że nie jest to replika wersji z Arnoldem i że nie mamy znów akcji w USA itd, ale totalnie przesadzone z tym odwołaniem się do tych dwóch państw o których wspomniałem...