Dlatego też z tego właśnie powodu lubię remake-i, po prostu kocham kino fantastyczne, ze świetnymi efektami specjalnymi, i wcale nie przeszkadza mi robienie tych samych filmów wciąż na nowo. Jeżeli podane są w znakomitej oprawie i ogląda się je dobrze to czego więcej chcieć?

Ale te 'surowe' efekty w pierwowzorze miały właśnie swój urok :) A z remake-ami bywa różnie, tu akurat wyszło całkiem nieźle moim zdaniem, inaczej - a to chyba duży plus.

Ale przecież nikt nikogo nie zmusza do oglądania nowej wersji. Ludzie nieraz robią szum, że film nakręcono niepotrzebnie, zepsuto potencjał lub w komentarzach linczują reżysera, że zabiera się za przeróbkę czegoś kultowego. No i co z tego? Jak chcą to niech kręcą jedną przeróbkę, dwie, trzy, kogo to tak naprawdę obchodzi? Nikt nikogo nie zmusza, jak powiedziałem do oglądania nowszych wersji, a że nieraz są one wypaczone i nieudane to co? Nikomu krzywda się nie dzieje. Coś jest źle zrobione, to trudno, nie oglądam i tyle.

"Ludzie nieraz robią szum, że film nakręcono niepotrzebnie, zepsuto potencjał lub w komentarzach linczują reżysera" - no każdy może wyrazić swoje niezadowolenia na temat obejrzanego filmu, a prawda jest taka, że duża ilość przeróbek wyszła kompletnie spartaczona. A nie dowiesz się że coś jest źle zrobione dopóki nie obejrzysz racja? :)

No w sumie masz rację. Wolność słowa. A tak abstrahując od tematu właśnie obejrzałem dokument Towarzysz Generał, polecam. Wolność słowa i komuna po dziś dzień pod płaszczykiem demokracji. I wszystko jasne, dlaczego w Polsce jest jak jest.