PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111532}

Pan życia i śmierci

Lord of War
7,6 311 253
oceny
7,6 10 1 311253
6,8 18
ocen krytyków
Pan życia i śmierci
powrót do forum filmu Pan życia i śmierci

Przez 3/4 jak nie więcej, film można traktować go w kategoriach
komediowych, oczywiście dość specyficznej odmianie i to jedynie pojedyncze
akcenty. To momentu jak Yuri nie jest na haju po gwiednym pyle (swoja droga
fajny moment) to niewiele się dzieje, taka nudnawa popierdułka o życiu
handlarza bronią, opowiedziana w sposób niezbyt realistyczny, ale to już na
marginesie i można pominąć zupełnie.

ocenił(a) film na 10
Logan87

Z całym szacunkiem dla twojej osoby, ale na temat filmu wypowiedziałeś
się jak moja babcia która co 5 minut odchodziła z przed telewizora, a
jak już oglądała to miała mase tematów do obgadania.

Film to zlepek opowieści handlarzy broni wiec dużo w tym wszystkim
prawdy. Dla szarego europejczyka to nie wyobrażalne ze w Afryce są takie
mordy, albo taka bieda... no ale tak jest przykro mi. Dla mnie film w
pełni realny, przesłanie jest arcydziełem samym w sobie. Możliwe że nie
zrozumiałeś przesłania, nie słuchałeś przemyśleń głównego bohatera. Te
wszystkie sentencje wygłaszane przez niego są czasami zabawne, ale to
raczej coś w rodzaju czarnego humoru, bo niestety 5kg kawałkiem sklejki
którym on handluje ludzie się zabijają... Film ma za zadanie pokazać co
się kryje za plecami wszelkich konfliktów... no bo skąd taka Alkaida ma
broń ? od kogo kupuje ? no bo przecież własnej produkcji M-4 nie mają...
w filmie jest na to odpowiedź. I o to w tym filmie chodzi, a nie o to
żebyś się dobrze bawił, delektował pełną napięcia akcją i efektami
specjalnymi. Ma skłonić do pewnych refleksji na ten temat i w większości
przypadków się udało.

Ale fakt, film jak film trzeba potraktować z lekkim dystansem, ale to co
się dzieje na świecie mówi samo za siebie.

pelegrino1989

Całkowicie się zgadzam z kolegą. Film jak dla mnie naprawdę dobry. Zmusza
do pewnych przemyśleń. Ale szczerze to po obejrzeniu takiego filmu zawsze
robię się chory. Po prostu w głowie mi się nie mieści to wszystko co się na
świecie wyrabia i jak powiedział główny bohater, "zło przeważa", a
najgorsze jest to, że nikt i nic nie jest w stanie temu zapobiec.

ocenił(a) film na 9
Logan87

to nie byla komedia! skoro wybierales sie na komedie to zle trafiles, wiec nie narzekaj! ten film nie mial smieszyc, tylko uczyl puste lby, cymbalku! wiec idz go ogladnij jeszcze raz i powiedz co wyniosles!

użytkownik usunięty
Logan87

Kiepska provoka... nawet się zbytnio nie wysiliłeś.

ocenił(a) film na 9

nie warto wysilac sie wobec kretyna.....

ocenił(a) film na 8
Logan87

Panowie panowie ! ;)
Stanę w obronie Logona87, bo ma po części rację, być może źle się wyraził Oczywiście imo, proszę mnie nie rozszarpywać.
Mam dokładnie takie samo wrażenie odnośnie tego filmu, a widziałem go co najmniej 3 razy. On mi się nie nawet nie podoba tak bardzo, a jednak już dwa razy skusiłem się na ponowny seans. I na pewno zrobię to jeszcze :D

Więc to co oglądamy do pewnego momentu (można by powiedzieć 3/4 filmu) "można traktować go w kategoriach
komediowych, oczywiście dość specyficznej odmianie", czyli jako pośpiesznie opowiedzianych latach pracy Yuriego i jego brata w branży, i ta część filmu zalatuje przecież stonowaną komedią/farsą/czarnym humorem oraz brakiem dystansu do siebie czyli ironią. Yuri wpada - wypada, ubija milionowe interesy na kolanie gdzieś w buszu czy Europie, wiedzie szybkie życie pełne kasy, no i zwiewa przed swoim oprawcą a to malując statek, a to dając rozebrać afrykańskiej wędrownej biedocie samolot-dowód jego przemytu... Oczywiście te elementy są wplecione w fabułę, sąsiadują z momentami zupełni na serio, a kto ma głowę na karku to i tak także z nich odczyta prawdę którą niesie.

Przecież o tym pisze Logan i ja sam mam takie zdanie o tym filmie. Historie od zera do bohatera od a do z na serio? Toż to Scareface, Blow, Chłopcy z ferajny etc.
Lord of War to taka sama konwencja, tyle że lekko (umyślnie) podkoloryzowana scenami nieco bardziej jasnymi. Tymi, w których Yuri dobrze się bawi, my się uśmiechniemy w duchu, ale tak naprawdę oglądamy rzecz straszną (typu wykupywanie przez niego za bezcen arsenału wojennego po ZSRR...)

Oczywiście obraz filmu pod koniec się zmienia, wszystko co wcześniej mogło się wydawać łatwe i przyjemne okazuje się mścić na bohaterze. Jednak... zauważcie, że końcowa pointa fabuła (tego jak Yuri kończy) znowu jest ironiczna.
I tak w ostatecznym rozrachunku tego filmu kluczowe dla mnie były napisy końcowe po ostatniej scenie... kiedy odczytana jest lista krajów handlujących bronią. Po takiej fabule uderzają one z siłą młota, sprowadzając ponownie na tory refleksji nad światem w którym żyjemy.

Dlatego właśnie, na koniec - peace ! ;P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones