M.J. Clayton (Bronson Pinchot) to niezwykle ostry krytyk sztuki z Chicago. W czasie wakacji poznaje Franka (John Lepard), artystę, którego niedawno potępił go w jednym ze swoich artykułów. Po bliższym zapoznaniu się, Clayton zwierza się Frankowi ze swoich głębszych przemyśleń dotyczących jego pracy. Wkrótce niespodziewanie traci pracę, co będzie doskonałą okazją do zweryfikowania swoich poglądów.
Okropny gniot. Dłuuugie sceny pokazujące szczegółowo banalne czynności. A muzyka zupełnie niedobrana: agresywna, wybijająca się na pierwszy plan, nieadekwatna do tego co na ekranie. Ten film przypomina etiudę debiutancką przejętego studenta filmówki. Nuuuuuda. Pomysł na film może i dobry, ale fatalnie sprzedany....