Christopher Nolan zerżnął pomysł na Incepcję. W tym anime sny wyglądają przekonująco w przeciwieństwie do sztucznej i sterylnej "Incepcji" Nolana. Japończycy mają oczywiście aktora rodaka który gra w Incepcji, to im chyba rekompensuje przywłaszczenie pomysłu. Jeśli ktoś uważa że nie można było lepiej nakręcić Incepcji to niech zobaczy tą bajkę anime.
Dokładnie tak samo pomyślałem, kiedy pierwszy raz zobaczyłem tą animację. Jakby pomyśleć, to w sumie większość przebojów amerykańskich to remake japońskich pomysłów. The ring, silent hill, dark water, project monster. Wszystkie najpierw w wersji japońskiej, później przeniesione na amerykańskie ekrany z dużo większym budżetem.
No, może nie bajka.
[siłą rzeczy będą spoilery]
Też tak myślałem, jak przeczytałem opis Incepcji po obejrzeniu Papriki, ale jestem niedługo po seansie tej pierwszej i myślę, że poza samą ideą są to zupełnie różne filmy.
Japończycy zrobili pozbawioną logiki psychodeliczną jazdę, gdzie rzeczywistość zlewa się ze snem i tak naprawdę nie mamy pewności co się dzieje. Świat snów to kompletne, równoległe uniwersum, które koliduje z naszym za sprawą pewnego wynalazku.
Amerykańska wersja to racjonalna historia, która chociaż rządzi się dziwnymi zasadami, to jednak jest przewidywalna. Mamy dokładnie poszufladkowany świat na 'rzeczywistość', 'sen wyimaginowany w tej a tej głowie', 'sen w śnie', itd. Te szufladki znajdują się koło siebie, ale stale zachowują bezpieczną odległość i nigdy się nie pomieszają, co najwyżej hierarchicznie na siebie wpływają.
Dobrze powiedziane z jednym wyjątkiem, mianowicie - mimo szczerych chęci pogodzenia naszych poglądów, ponieważ nie do końca wyjaśniają fenomen snów, muszę kapkę zaoponować. Filmy są różne, napisałem to na początku. Incepcja - przewidywalna ( jak zauważyłeś), sztuczna, sterylna, przedstawiona w formie Matrixa. Papryka - pozbawiona logiki psychodeliczna jazda ? Zgoda ale przy Incepcji, i jest to mega plus, bo jest to dużo bliższe snom. Ogólnie fabuła Papryki nie jest pozbawiona logiki. Logiki pozbawione są same sny, dzieją się rzeczy które normalnie nawet nie przejdą nam przez myśl. Tego elementu zabrakło Incepcji, braku zaskoczenia czyli przewidywalność. Snu takiego jakim jest naprawdę z całym swoim brakiem logiki. Po prostu szaleństwa i niepewności. Szczerze przyznam, jak do tej pory nie widziałem dobrego filmu o snach. Chyba żeby zaliczyć do tego "Koszmar z Elm Street" ;P
Tak mnie zaciekawiłeś, że aż odgrzebałem Paprikę i obejrzałem ją po raz drugi. Zwykle tego nie lubię robić, ale rzeczywiście wiele wątków nabrało sensu dopiero teraz. Muszę się z Tobą zgodzić: ten film MA sens i JEST logiczny. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to psychodeliczna jazda i to nie tylko na tle Incepcji :P
Jeżeli chodzi o ocenę tych filmów, to masz rację, Paprika jest bardziej senna, Incepcja to zwykły film sensacyjny w czterech miejscach naraz. To tylko potwierdza, że Amerykanie nie zrobili prostego remake-u, ale coś zupełnie innego. Filmy różnią się fabułą, klimatem, bohaterami i mają co najwyżej podobną mechanikę podróży w snach.
Podpisuję się teraz rękami i nogami pod twoim uzupełnieniem wcześniejszej wypowiedzi ;P Poza tym szczerze przyznam że podoba mi się określenie psychodeliczna jazda i uważam że już dawno filmy powinny czymś nas szokować wejść na wyższy poziom np. sztuką, pięknem, (psychodeliczną jazdą) coś co robi wrażenie. W końcu zarabiają miliony i mają tę swoje wypasione technologie do tworzenia filmów, aż dziw jak wielu krzyczy obecnie że dobre są te współczesne pseudo-oscarowe wypociny.