Z rozpędu mógłbym dać śmiało 9 (a po krótkim wachaniu nawet i 10), ale wolę poczekać, aż przejdzie pierwsze zauroczenie - narazie wystawiam 8 i stwierdzam, że film ogląda się świetnie (nawet trochę Hollywoodzką końcówkę da się obejrzeć bez zgrzytania zębów). I znów nie będę mógł wrócić do "normalnego kina", ech...