Cokolwiek to oznacza, takie coś mi przyszło do głowy podczas seansu :) szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś lepszego, ale ogólnie pod względem klimatu i gatunkowości. Nie wiem kto to zakwalifikował do kategorii horroru, bo nic z tego w Paprice nie było. A mi właśnie zabrakło elementu straszności, ciężkiego anime z ponurym klimatem. Przez te wszystkie kolorowe postaci, te senne zabawki i barwne scenerie miałam wrażenie, jakbym faktycznie oglądała pokemony. Jakby ominąć element kolorowej bajkowości i zastąpić ją ponurą scenerią rodem z np. Odrodzenie (Re-cycle) - bo mniej więcej tego się spodziewałam, myślę że byłby bardziej 'poważny' a przez to, mówiąc kolokwialnie ryjący beret. Sam pomysł naprawdę świetny, ale nie ta oprawa...
na oprawę nic nie poradzimy, to już kwestia gustu, mi ona zupełnie nie przeszkadzała ;)
z tej papriki byłby zaj... film gdyby porobili max efektów komputerowych tylko mam podobnie bez tych pluszakowatych sciem ;p
Moim zdaniem właśnie w tym "ryciu beretu" tkwi siła tego filmu.Sen jest w filmie kluczowym zagadnieniem , a sny zazwyczaj mają w sobie coś nieturalnego, psychodelicznego i akurat ta kolorowość moim skromnym zdaniem stanowi duży atut tego anime.
I absolutnie nie zgadzam się z porównaniem do pokemonów :D To tak jakby zestawić ze sobą którąkolwiek część "Dekalogu" Kieślowskiego i "Porę mroku" z 2008 roku ,w końcu obydwa są polskiej produkcji, no i scenerie utrzymane są w ponurych kolorach ;)
Właśnie! Mi brakowało elementu psychodelicznego, czyli tego co zawarte często w obrazach sennych. Choć podejrzewam, że jest to kwestia indywidualnych odczuć co do psychodeliki, mi to przypominało zwykłą bajkę o nieco bardziej zawiłej fabule, stąd to porównanie do pokemonów :)
Warto pamiętać, że paprika była przed Incepcją i że Nolan ewidentnie był tym filmem inspirowany. Więc raczej Incepcja jest Papriką fabularyzowaną
Wiem, wypowiedź moja spowodowana była tym, że Incepcję oglądałam pierwszą :) nie twierdzę, że Incepcja jest lepsza, wręcz przeciwnie! Ale to nie zmienia faktu, że Paprika mnie zawiodła.
Pomysł na "Incepcję" był z premedytacją ściągnięty żywcem z "Papriki".
Ale porównywanie co lepsze nie ma sensu.
Incepcja na ubogo? Chyba odwrotnie - większa cześć Incepcji jest dość mocno zerżnięta z pomysłu na jakim opierała się Paprika. Do tego hollywodzko ją uproszczono i zbustowano ultra drogimi efektami specjalnymi. Tak bardzo często blockbusterowe amerykańskie odpowiedniki robią ze swoimi euro-azjatyckimi pierwowzorami - spłycają je, upraszczają, naginają do utartych standardów i wpychają pierdyliard efektów które mają się zwrócić z nawiązką kiedy do kin ściągną tabuny zjadaczy popcornu.
A taka forma oprawy graficznej jest zamierzona - te pstrokate jaskrawe kolory dodają surrealizmu i kontrastują z finałową sceną. Takie przedstawienie rzeczywistości pomaga też realizować ogólne założenie fabularne w którym jawa jest trudna do odróżnienia od snu. To wizualnie nie musi się podobać ale nie jest błędem. Poza tym nie każda anime musi być mroczna i stonowana. Nie musi tez wyglądać jak amerykańska superprodukcja. Na szczęście!
Ten kto słabo się interesuje anime, skojarzy to właśnie z mainstreamem dla dzieci. M&A mają bogatą tradycje i też swego rodzaju klimat, trzeba w tym trochę posiedzieć i to lubić, żeby dobrze odbierać taki przekaz np. wątki humorystyczne, czy nawiązanie do mitów japońskich.
Ja za dużo ponurych filmów się na oglądałem ostatnio tak więc forma Papriki dla mnie była wyśmienitym kąskiem, aż dziw, że wcześniej nie sięgnąłem po ten tytuł.