Aż trudno mi było w pierwszej chwili uwierzyć, że ten film powstał w rzeczywistości. Pierwszy zetknąłem się z tym reżyserem i (na razie) nie znam jego pozostałych filmów, ale oto doznałem czegoś, co po prostu kocham - nowej świeżości.
Nie należy tego jednak mylić z arcydziełem - choć nie jestem tutaj żadnym autorytetem. W zasadzie może nawet w ogóle nie powinienem się wypowiadać nt tego filmu, bo... Nie zrozumiałem go! Muszę go obejrzeć jeszcze raz, ale najpierw poczytać o wszystkich nawiązaniach do innych filmów i anime, których jest zapewne b. dużo. Niestety - moja wiedza jest być może za mała, by móc docenić to dzieło.
Jako laik, mogę jedynie powtórzyć to, co pisali już inni: KA-PI-TA-LNE wykonanie - to po prostu trzeba zobaczyć, ale w jakości DVD. Światowa klasa, najwyższa półka - w innych anime czasami mnie denerwuje to, iż wyglądają one tak, jakby się rysownikom nie chciało pracować, a już najbardziej nienawidzę ślizgania się kamery po statycznym rysunku z odgłosami w tle. Tutaj mamy ucztę dla oka - można zatrzymywać oko na dowolnym szczególe, a nie uświadczymy statyczności, banalności, czy powtarzalności ruchu. Animacja jest płynna, pięknie kolorowana - no po prostu... 11/10.
No i oczywiście muzyka. Opening świetny, oryginalnay... Rety, ale przynudzam. Gorszego tekstu w życiu nie wysmażyłem. Cóż, lepiej to już skończyć. Jestem troche zmęczony, a film muszę jeszcze przemysleć.