"Nasi" mogliby się od Rosjan jeszcze wiele innych rzeczy nauczyć. Ale pisząc to chyba już jestem "komuchem";)

Koledzy znają może jeszcze jakieś filmy naszych wschodnich sąsiadów, dokładnie w stylu "Paragrafu..." i "Polowania na Piranię"?

... jeśli interesuje cię klasyka SF. to polecam przenicowany świat wg. Strugackich...

Czytałem książkę i widziałem film. Ale dzięki za odzew. :)

Klasyka SF z 2008 roku? Ja ze swojej strony polecam "Stalkera" http://www.filmweb.pl/film/Stalker-1979-30808 A co do tego że Polacy mogliby się sporo od nich nauczyć jak kręcić filmy to nie przesadzajmy. Na pewno nasi nie byli nigdy najlepsi w kręceniu filmów sf czy horrorów, ale z drugiej strony to Rosjanie mogliby się dużo od nas nauczyć jak kręcić dobre dramaty czy filmy psychologiczne bo to od zawsze była nasza specjalność. Pozdro

... w 2008 roku ukazała się wersja nieocenzurowana , która w sumie nie wiele zmienia w stosunku do pierwowzoru(ów) . Ponieważ Polsce "Przenicowany świat" był wydany w 1971 i 1987 roku , za każdym razem w trochę zmienionej wersji . Co do tego czego Rosjanie mogliby się uczyć od nas , "Wojna i Pokój" Oscar 1969 ," Dersu Uzała" Oscar 1975 , "Moskwa nie wierzy łzom" 1981,"Spaleni Słońcem" Oscar 1995 , wszystkie za najlepszy film nie Anglojęzyczny . Pokaż mi jakiś polski film uhonorowany nagrodą akademii . Nie jestem rusofilem ale Radzieckie i Rosyjskie kino rozrywkowe i bardziej poważne, stało i stoi na najwyższym poziomie . W przeciwieństwie do Polskiego , które po roku 89` nie pokazało niewiele .
pozdrawiam .

Akurat Oskary nie robią na mnie wrażenia ani nie są wyznacznikiem jakości. A tym bardziej jeśli chodzi o Oskary dla filmów nie amerykańskich, gdyż ten dział zawsze traktowany był przez akademię po macoszemu. Po za tym na decyzję ma zawsze wpływ wiele czynników nie koniecznie związanych z jakością danej produkcji. Zresztą nie tylko my byliśmy niedoceniani. Wyobraź sobie że taki Bergman nigdy nie dostał Oskara. Mało tego. "Persona" - jeden z jego najlepszych filmów, nigdy nie dostał nawet żadnej nagrody! Nasze filmy może i nie dostawały Oskarów, ale były jak najbardziej doceniane przez różnego rodzaju figury z Hollywood. Np "Popiół i diament" Wajdy to ulubiony film Coppoli i wielu innych światowej sławy reżyserów. Coppola zawsze to podkreślał w wywiadach. Twierdził nawet że w jego montażowni wisi tylko jeden jedyny plakat filmowy. Zgadnij jaki :) Dzięki temu panu wiele polskich filmów zostało wydane w ameryce na DVD. Według mnie jest to większe wyróżnienie niż Oskar, gdyż taki Coppola nie kieruje się poprawnością polityczną tylko ocenia filmy obiektywnie. Pozdrawiam

..no wiesz , to tak jakby powiedzieć że nie interesuje sportowca zwycięstwo w konkurencjach ocenianych przez jury . Oczywiście że są w polskiej kinematografii filmy które zasłużyły na Oscara bardziej niż wiele obrazów które Oscarem zostały uhonorowane , nie zmienia to jednak faktu że żadna polska produkcja nigdy nie została nim nagrodzona ." Popiół i Diament" i "Kanał" to przykłady chyba najjaskrawsze . Inna sprawa że Wajda w tamtych latach robił filmy a nie upolitycznione gnioty . Dzisiejsze produkcje to żenada .

To, że "Popiół i Diament" jest świetny artystycznie nie znaczy, że nie jest upolityczniony, a jego polityczna wymowa - obrzydliwa. Nie jest tajemnicą, że literacki pierwowzór powstał na podstawie teczek bezpieki. Historia była autentyczna, tyle że przenicowana na potrzeby komuchów. Tak więc pierwowzór Maćka Chełmickiego zlikwidował obleśnego komucha i dożył wolnej (?) Polski, podczas gdy... No właśnie chodziło o to by pokazać bezsens oporu, sympatycznego chłopaka zwiedzionego przez wroga klasowego, który marnie kończy na śmietniku historii. Wredny moralnie film. A "Kanał"? Dzielni, ale "nieuświadomieni politycznie" AK-owcy wpuszczeni w kanał przez zdemoralizowane dowództwo idące na pasku zgniłego zachodu. W sumie - ta sama śpiewka. Problem z Wajdą polega na tym, że był znakomitym artystą działającym w złej sprawie. Prawie każdy jego film był propagandową agitką godzącą w polskość. I tak mu zostało do końca.

"Lecą żurawie".

Film bardzo dobry ale rosyjski więc jako ,,rusofob'' daję 7

Zdjęcia i montaż wbił mnie w ziemię, mimo że filmowi czegoś brakuje w fabule, ale jest też coś unikatowego czego brakuje innym - realizm, największym plusem tego filmu jest to że jest rosyjski, bo nie potrafię sobie przypomnieć równie dobrego filmu hamerykańskiego z równie "realistycznymi" scenami walk - one miały być spektakularne a mimo to pozostają w miare realistyczne, w miare bo widać że ten film naśladuje styl amerykański i to jego największy minus

Ja nie nazwałbym tego naśladownictwem, raczej opanowaniem rzemiosła.
Co by nie powiedzieć o kinie amerykańskim to wciąż najwyższa klasa.

Dałeś 10 TAKIEMU GNIOTOWI? Przecież ten film jest idiotyczny - ci ludzie prowadzą tak nienaturalne, w założeniu luźne dialogi, że sam Ziobro na nowo powinien zdefiniować zwrot luuz w du/pie. Laska 46,5 kg wpieprza pod prysznicem 2x większemu od siebie kolesiowi? Ja jeebie, masz mózg?

A merytorycznie masz coś do dodania przygłupie? Czy może film tak cię olśnił, że móżdżek do tej pory przerabia treść tego "dzieła"?

Kto wchodzi do laboratorium biologicznego z misją, bez hełmów i masek gazowych ?..;]. Momentami naiwny film.

Życie jest jeszcze bardziej absurdalne. "Białe hełmy" w Syrii na obszarze skażonym Sarinem biegają w plastikowych maseczkach na twarzach i dotykają wszystkiego co się da. Naturalnie masz rację, to jest pewne niedociągnięcie scenariusza ale, i tak wygląda to prawdopodobniej niż Newsy w naszej telewizji. Tutaj przynajmniej wiadomo że skażeni nie przeżyją. :D

Białe Hełmy to organizacja pro bono, a nie oddział wojskowy, pomagali tym co mieli, ale i tak większość chyba zginęła. Zresztą szemranych mieli sponsorów... chyba nawet swoich ciemiężycieli :]

Nie mam żadnych uprzedzeń do Rosjan, zawsze poprawiam, jak ktoś mówi "ruski", albo "sowiecki", ale ten film to niestety nudziarstwo.