Wielki guru od nowoczesnej technologii i smartfonów, czyli niejaki filmowy Jock Goddard, aby być pewnym, że nie jest już podsłuchiwany podczas spotkania, wrzuca jeden z telefonów do wody. Zadowolony z siebie, prowadzi spokojnie rozmowę. No fakt, technologia odporności na zalanie, przecież nie istnieje :)).
Scenarzysta na siłę lansuje jedno nocną „dyskotekową dajkę” na wartościową niewiastę, która tak naprawdę jest w istocie chamska, próżna i nie lotna.
Biedactwo, nie potrafiło dociec i zorientować się tym samym, że szefostwo nowej firmy do której spieszy zanieść CV’kę to jej lowelas :)
Szkoda tylko Panów: Forda i Oldmana do tej produkcji.