ten film to dramat, prawdziwy dramat; chyba ktoś nazwał go sensacyjniakiem. uważam, że to
opinia mocno na wyrost; połowa filmu (tak na oko, choc podobno na oko, to chłop w szpitalu
umarł), ale jest potwornie nudna; tempo muchy w smole, później trochę się rozkręca, ale zaraz się
kończy. taką mam sugestję, niech wszyscy miłośnicy sensacyjniaków omijają ten film z daleka, a
miłośniczki Harisona F. (do których i ja sie zaliczam) też niech sie trzymają z daleka (i nie o kiepski
wyglad aktora tu chodzi). No a główny aktor, Liam Hemsworth to już zupełna klęska. Młody jest
więc może z niego coś będzie, ale na pewno nie dobry aktor. Jedynie na plus w filmie zaliczam
rolę ojca głównego bohatera, fajna jest. Muzyka w filmie jest łatwa i przyjemna, taka klubowa
rąbanka. Zobaczyc i zapomnieć i tyle.