Godni rywale to Ścigany, Dzień świstaka czy Na linii ognia. Wygrała Lista Shindlera... tylko za sam temat... i choć to jest dobry film ale Park... jest zwyczajnie ciekawszy? Numer 1 w USA za 1993 r.
Dla mnie ten film to arcydzieło biorąc pod uwagę do tego jeszcze efekty specjalne które w ogóle nie były widoczne na ekranie to już w ogóle Perełka dzisiaj jak są robione jakieś filmy z efektami specjalnymi to te efekty tak biją po oczach że aż bolą Szkoda że dzisiaj nie robi się tego typu efektów które robiło się właśnie wtedy
W mym mniemaniu troszkę lepszy film od Terminatora ale już niekoniecznie od Robocopa. Ale cała trójka to podobny poziom.
Ale wszystkie sequele już nie powalają. Jako tako broni się jeszcze Zaginiony Świat ale reszta to kompletna przeciętność. Wartość jedynki tkwi też w tym, że to jednak był film o czymś. To taka nowocześniejsza wersja Frankensteina - tylko, że tu nauka ożywia wymarłe gady. Zresztą konkluzja jest taka sama jak i w Terminatorze. Wytwory technologii zaczynają żyć własnym życiem i mają gdzieś człowieka, który jest ich Stworzycielem i istnieje dla samego siebie. Niczym HAL z Odysei kosmicznej a w dalszym ciągu maszyny Skyneta.