A ja się nie zgadzam z tak ostrą krytyką tego filmu - wybitne dzieło to na pewno nie jest,ale mi się to całkiem przyjemnie oglądało - taki stonowany "leniwy" kosmiczny dramacik - przypasował mi ten klimacik.Na minus - może rzeczywiście trochę za brakło mi tu większych emocji czy napięcia oraz mega drewniany ten Azjata - koleś obsadzony chyba tylko ze względu na parytety i polityczną poprawność Netflixa - co za aktorskie drewno.