Już w pierwszych momentach było widać, że będzie gniot. Przełomowa misja na marsa, w której biorą udział tylko 3 osoby (a statek wpierw pomyślany na dwie xD)... w tym dwie kobiety xD. Nikt normalny, mimo szalejącej lewackiej ideologii nie wysłałby nawet jednej kobiety na tak mały zespół, a co dopiero, że są one większością. Można walić farmazony o równości płci, ale to tylko farmazony.
Dalej tylko lepiej. Jedyny facet. Wyszkolony kosmonauta, który nie takie przeciążenia musiałby znosić, aby wziąć udział w tego typu misji, rzyga sobie po chwili przy 5g. Dwie baby i facet ciapa (autocenzura). Kurtyna. Tylko Netflix jest wstanie zrobić takie coś. Dobrze, że już zaczyna padać ta firma.
Zaraz potem dźwigają coś ciężkiego (plecaki), ale oczywiście facet jest ciapa (autocenzura) i kobieta mówi, że mu pomoże i zabiera ciężar, który niósł xD... gdy ona nie tylko niesie taki sam w ręku, ale i jeszcze drugi na plecach xD. Teraz już niesie wszystkie 3 xD. Facet idzie sobie zwiedzać, a ona zapieprza po statku z tymi tobołami. W scenie kolejnej koleś niesie jakieś dwie walizeczki wzięte z "magazynu" statku. Boże jak tu wzdycha, jakby niósł ze 100kg.
Laska od 3 tobołów, popieprza sama z jakąś skrzynią. Chwilę potem z identyczną facet sam nie jest wstanie sobie dać rady, bo scena pokazuje jak druga z kobiet pomaga mu ją nieść xD.
Szkoda dalej gadać o tym wątku.
To jak gość się pojawił "na" statku to jest absurd w każdym calu xD. Jak głupim i bez najmniejszej wiedzy trzeba być, aby napisać scenariusz z czymś takim xD. No i przede wszystkim, jak on niby się znalazł w części, która była już na orbicie xD? Bo przecież to czym przylecieli to się potem do tego wspinali po tlen.
Lewactwo już tak się rozpanoszyło w Hollywood, że przejdzie każda głupota, byleby tylko było "diversity" i umniejszanie facetom w scenariuszu
Zresztą absurdów jest cała masa. Algi mogą tylko umierać xD, nie da się ich rozmnożyć. Wielka misja mająca tylko jeden filtr CO2, żadnego zastępstwa i żadnej możliwości naprawy. Na powrót z Marsa paliwo będzie. Na powrót po dobie lotu (w sumie to nawet po 12h), paliwa nie ma. Utrata butli, bo sobie stwierdzili, że w krytycznym momencie ją od siebie odepną xD. Oboje nie musieli jej odpinać. Mieli tylko odpiąć się od siebie. To, że ktoś musiał iść po drugą butlę w trakcie burzy słonecznej. Nie... nie można poczekać, aż przejdzie, bo przecież ktoś ją ukradnie xD. Kosmici pewnie. W ogóle to absurd, że koronalny wyrzut ich zaskoczył xD. Do Ziemi taki wyrzut leci przynajmniej kilka godzin. Gdzie oni są bliżej Marsa niż Ziemi, a mają tylko 20min xD.