Jezu, czego tu nie ma... Murzyn zamknięty w filtrze CO2, spadający z sufitu (dopiero po wykręceniu ostatniej śruby w klapie). Nikt nie podejmuje wysiłku wyjaśnienia kto go tam zaśrubował. Pani dowódczyni(tak się chyba teraz mówi?) rozmawiająca z ziemią jakby to była rozmowa przez komórkę, bez sekundy zwłoki chociażby; statek lecący na dwuletnią misję nie posiada zapasowego filtra dwutlenku węgla...A już te kombinacje z tlenem...nie ogarniam zupełnie. Jedna przyniesiona butla z 250 litrami miała wystarczyć dla jednego członka załogi na pół roku podróży? Człowiek zużywa trzy razy więcej w ciągu doby(oczywiście nie czystego tlenu, ale to i tak śmieszna ilość). Na dodatek, to przecież nie zepsuło się urządzenie do produkcji tlenu, tylko filtr dwutlenku węgla. Choćby nie wiem ile wyprodukowali tlenu, to bez możliwości oczyszczania z CO2 i tak się zatrują. Ten film to jeden wielki nonsens.
Obejrzyj film jeszcze raz, to znajdziesz odpowiedź na większość pytań. Butla nie zawierała tlenu tylko ciekły tlen, który zwiększa swoją objętość ponad 800 razy. CO2 mogą wypuszczać poza statek. Problemem jest produkcja tlenu.
Przecież awarii uległ właśnie filtr CO2, a nie urządzenie do produkcji tlenu. A jak niby mogą wypuszczać dwutlenek poza statek? Uchylą lufcik? ;-)
obejrzyj jeszcze raz to może zrozumiesz dlaczego taki z Ciebie incel. Nigdy nie awansujesz i zawsze będziesz gorszy od baby, czarnycha czy jakiegoś Azjaty - którzy czytają i obserwują świat ze zrozumieniem.
Kolejny yntelygent ynternetowy, co nie umie jednego zdania poprawnie po polsku napisać. Ale za to obserwuje świat ze zrozumieniem... ;-)
Po 40 latach pracy mogę rozpoznać nieudacznika z fobią społeczną po kilku zdaniach. Myślę, że wiele osób widzi to samo w Tobie, więc krótko powiem: spadaj i znajdź sobie inne zajęcie bo mi szkoda czasu na mendę społeczną