Tak też nie oceniam, lecz po zaznajomieniu się z fabułą i zobaczeniem zwiastunów obawiam się, że jest to spłycenie tematyki sci-fi i doprowadzenie jej do niedzielnych koneserów kina. Niemniej chciałbym się mylić. Może przy napływie nudy obejrzę w dalekiej przyszłości i zmienię zdanie.
Strasznie mnie denerwowała w tym filmie jej gra, zwłaszcza ten sztuczny dramatyzm pod koniec. To był poziomo polsatowskich albo tefałenowych paradokumentów.
Film jako SF taki sobie, nierówny i od „science” robi odskoki. Pierwsza „połowa” to teatr jednego aktora, ale też (tak mi się przypomniało): „Samotność - studium psychologiczne i filozoficzne” – takie seminarium, nuuudy. W „drugiej” jest lepiej, jest akcja i są emocje. Zakończenie mogło być lepsze – np. potomstwo.
ot ogłądable...lvl niski
Niby fajnie niby klimatycznie , jest wszystko co trzeba a nawet więcej ( osobiście rozwaliło mnie to że z zewnątrz statek kosmiczny jest oświetlony...może żeby nie było kolizji z innym statkiem ? :P )
Sens filmu żaden przesłanie mierne, gra aktorów... taka sobie. Film jednorazowego użytku....