Przede wszystkim to nie jest baśń. Nie nosi znamion tego literackiego gatunku.
Są to historyjki, opowieści fantasy.
Wg mnie, bez ładu , składu, logiki, morału czy jakiegokolwiek przesłania. Bez niczego głębszego, chyb, że „głębsze” się popija ;) Abstrakcyjne? Lubie zamierzony abstrakcjonizm i surrealizm.
Ale to historyki są poprostu ..... głupie.
Po latach wyciągnięto z lamusa Giambastitte i dawaj się zachwycać jego twórczością, bo ktos stwierdził, że warto, że coś nowego, oryginalnego etc, bla, bla ....
Tak, tak dla większości będzie to aksjomat jak Krzyk Muncha, którego za skarby nie powiesiłabym na ścianie. Inni powiedzą, że to turpizm, czyli tez sztuka.
Mnie się film nie podobał i tyle. Strona wizualna tez mnie nie zachwyciła.
Po tych wszystkich ochach, myślałam, że będzie to cos w klimacie Atlasu chmur.
Po obejrzeniu, mój mąż stwierdził, ze wyciągnął jeden wniosek
Unikać obwoźnych chirurgów plastycznych ;)