PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8611}

Perswazje

Persuasion
7,0 2 725
ocen
7,0 10 1 2725
Perswazje
powrót do forum filmu Perswazje

Film z brzydkimi głównymi bohaterami. Niewymuskany, jak inne ekranizacje Jane Austen ("Duma i uprzedzenie", "Emma" czy "Rozważna i romantyczna"). On, w tym wypadku kapitan Wentworth, jest szorstki jak odrapana ściana, ona wygląda przy nim, na początku tej historii, jak mała, zmokła kura. Początkowo niewiele do siebie mówią, niewiele na siebie patrzą, a Ciaran Hinds to raczej nie Brad Pitt (o jego wyglądzie możnaby napisać wiele, ale za bardzo go kocham, żeby się nad nim pastwić). Choć właściwie nie - on jest piękny, tylko tego nie widać na pierwszy rzut oka. Bo cała ta historia jednak się klei i już po pięciu minutach zaczęłam w nią wierzyć, choć bohaterowie są tak powściąglwi, że pocałunek pojawia się niewiele przed napisami końcowymi. Nie muszę chyba dodawać, że Wentworth z pewnością nie wsadza przy tym Annie języka do gardła, co w wielu innych "romansach" zwykło wyrażać "głęboką miłość". To, jest najpiękniejszy film o miłości, jaki ostatnio widziałam, i jeden z piękniejszych, jakie widziałam w życiu. W mojej prywatnej videotece mości sobie miejsce pomiędzy "Wichrowymi w zgórzami" z Ralphem Fiennesem a "Fortepianem". Nie zrozumcie mnie źle - to mały film, nie dostał żadnego Oscara, czy coś podobnego, i większość moich znajomych nie ma o jego istnieniu zielonego pojęcia (w kwestii filmowych romansów wielu ludzi zatrzymuje się na poziomie "Toitnica"), ale za każdym razem, gdy go oglądam, rozgrzewa moje serce.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Zaczęłam czytać początek tej wiadomości i uświadomiłam sobie, że to mój tekst napisany, gdy nie byłam tu jeszcze zalogowana na stałe. Zupełnie o nim zapomniałam :)))) Ale nadal podpisuje sie pod nimi obiema rękami :)

ocenił(a) film na 9
Jorjan

Film ten można kupić w dobrym sklepie (np. Empik) za nieduże pieniądze. O ile dobrze pamiętam, kosztował jakieś 40 złotych, ale głowy nie dam. ;-)

Pięknie powiedziane, założycielko tematu;), jeszcze nie oglądałam filmu , choć mam taki zamiar, ale widzę,że to co dziś jest w TVN Style to jeszcze starsza wersja w formie serialu ... może zobaczę, ale twoja mini recenzja przekonała mnie do obejrzenia tej z 1995 roku...
W tym właśnie tkwi cały szkopuł,że najnowsze ekranizacje są takie wypieszczone i ... wyidealizowane, co jest w pewien sposób kłamliwe, po obejrzeniu takiego filmu wydaje się człowiekowi, a przynajmniej mnie że tylko piękni ludzie mają prawo do miłości i że miłość skupia się tylko na fizyczności, dlatego zawsze zachwycają mnie filmy, w których ukazane jest przywiązanie, przyjaźń, jakaś jedność dusz kochających osób :)
Mam nadzieję,że również "rozgrzeje moje serce" , zacznę od starszej wersji jeśli mi przypadnie do gustu postaram się o tą '95
pozdrawiam

No i właśnie w tym tkwi urok ekranizacji BBC...nie ma w nich hollywoodzkiej przesady, dopieszczonego do bólu każdego szczegółu...Mnie osobiście sparaliżował widok Lizy w nowej "dumie i uprzedzeniu", kiedy w ostatniej scenie na łące spotyka Darcy'a.Kto jej robił ten makijaż!!A gdzie subtelność i delikatność...ba naturalność!!!!!
Dzięki BBC odkrywamy piękno bohaterów poprzez uczucie jakim się darzą oraz poprzez ich czyny. W chwili ,kiedy zobaczymy na ekranie boskiego Darcy'a i cudowną Lizy to miłość wydaje się być naturalną konsekwencją ich urody-piękni są zawsze szczęśliwi. Ale oglądając "Perswazje" gdzie główni bohaterowie są conajmniej przeciętni, bardziej powala siła ich uczucia, jego wyjątkowość i (o ironio!) nieprzeciętność. Bo oglądając film o idealnej miłości "nieidealnych" ludzi łatwiej nam uwierzyć, że jest ona możliwa w naszym zwykłym , szarym życiu...:0)

Iliana

dokladnie tak!!! przejrzalam wiekszosc postow pod kolejnymi filmami wg Jane Austen i rzeczywiscie - wiekszosc piszacych skupia sie przede wszystkim na powierzchownosci aktorow, a wyzywajaco zagrane role sa przyjmowane lepiej niz skromne 'brzydule' w klimacie z epoki... i na nic sie zda odpisywanie im, ze ekranizacje z lat 90-tych sa tak epokowe jak portrety z epoki, jak idealy urody tych czasow, jak zamysl samej Austen, aby pokazac, ze kazdy ma do szczescia prawo... ciesze sie, ze znalazlam wreszcie taki kacik jak tu, gdzie Austen zatriumfowala nad wspolczesnoscia... :)

użytkownik usunięty

Zdecydowanie się zgadzam. Przyznam jednak, że na początku powierzchowność aktorów raziła mnie trochę - proszę, jak bardzo można się przyzwyczaić do wymuskanych hollywoodzkich produkcji. Niemniej, po jakimś czasie przyzwyczaiłam się i zaczęłam doceniać, że w tej adaptacji tak wiele jest zwyczajności, a właściwie normalności i że jest taka bliska realiom epoki. Powściągliwość Anne jest całkowicie zgodna ze sposobem, w jaki przystało zachowywać się młodym kobietom w tamtych czasach. Szorstkość kapitana też jest niejako usprawiedliwiona - w końcu przeżył zawód miłosny, który na pewno uraził jego męską dumę. Swoją drogą wielkie brawa dla Ciarana Hindsa za tę rolę. Moim zdaniem jest to bardzo przystojny aktor - fakt, że nie jest podobny do Brada Pitta, przemawia tylko na jego korzyść, moim zdaniem. Właściwie dostrzegam pewne podobieństwo zarówno w wyglądzie, jak i w sposobie gry, między nim a Alanem Rickmanem - jednym z moich ulubionych aktorów... ;) Ogólnie oceniam tę adaptację bardzo dobrze i możliwe, że lepiej niż tę z 2007 roku, aczkolwiek tę znam tylko z fragmentów...

Co wy z tym Bradem Pittem? Jakby był jakimś wyznacznikiem jakości.Osobiście uważam ,że jest paskudny

użytkownik usunięty
Justyna_0288

Pitt jest taką ikoną Hollywood. Ja też osobiście za nim nie przepadam i wcale nie uważam go za przystojnego, ale nie da się zaprzeczyć, że "być/wyglądać jak Brad Pitt" stało się synonimem bycia przystojnym i w takim kontekście tego użyłam.

Całkowicie się zgadzam. Denerwuje mnie ocenianie filmu na podstawie "ten aktor miał taką śliczną buźkę, więc ten film jest cudowny". Film to nie konkurs Miss World, a hollywoodzcy reżyserzy często tak myślą. Może i ich bohaterowie są przystojni, piękni i cudowni, ale na tym ich kunszt aktorski niestety często się kończy. Aktorzy występujący w tym filmie są świetni, doskonale obsadzeni. Ale niestety lepsze filmy z brzydszymi postaciami są często mniej doceniane niż słabe z aktorami ślicznymi jak mediolańskie modelki.

ocenił(a) film na 10

To prawda, film magiczny, ciepły i takie miłe wrażenie zostawia a serduchu. Uwielbiam Jane Austin, te romansidła osadzone w takich dystyngowanych czasach. Chociaż moim faworytem jest "Duma i uprzedzenie" w wersji papierowej oczywiście i jej doskonała adaptacja nakręcona przez BBC z Colinem Firthem i Jennifer Ehle : ) Polecam!

Wspaniała dyskusja! Cieszę się, że znalazłam osoby o podobnych gustach. Szaleję za ekranizacjami Jane Austen, za "niefizycznymi" relacjami, śledzeniem spojrzeń słów gestów.
Co myślicie o ekranizacji "Emmy" z G. Paltrow?
Piszecie o urodzie bohaterów, wymuskaniu itp. Wersja ta raz jest uznawana za cukierkową i kiepską, a raz za uroczą itd. Mimo że aktorka wydaje się zbyt szczupła (i wg mnie bardzo niebrzydka :D), to w jakiś sposób przywykłam do tego filmu i bardzo go lubię, wrzucam go sobie dosyć często... Co złego może być w tej wersji? Scena oświadczyn jest bardzo ładna... Jednocześnie skręcam się na widok "Dumy i uprzedzenia" z 2005, z Jane, która ma farbowane na blond włosy! I K. Knightley, tak torturująco niedobranej!

ocenił(a) film na 7
scarlett672

Mam wielki sentyment do Jane Austen i wychowałam się na jej książkach i lubię chyba wszystkie ekranizacje. Każda ma coś w sobie. Nie mogę zdzierżyć tylko wersji Rozważnej i Romantycznej z Hugh Grantem i Mansfield Parku z tą aktorką która wygląda trochę jak Piggy :)
Perswazje są.. właśnie takie jak napisała Jorjan, bohaterowie są brzydcy, wszystko jest takie naturalne i jakby dzieje się samo, i to jest cudowne;) Niesamowicie ciepły film.

emdzeej

Ja też mogę przyznać, że wychowałam się na Jane Austen - odkąd zaczęłam chodzić do "biblioteki dla dorosłych" :D. Jednak oglądanie i czytanie "Dumy i uprzedzenia" czy "Perswazji" nie jest najzdrowszym zajęciem, przynajmniej dla mnie: bywa, że zapominam dać sobie prztyczka w nos, wchodzę do tego świata i wierzę, że można być cichą Anną Eliot i wygrać.

ocenił(a) film na 8

W pełni podzielam Twoje zdanie. "W mojej prywatnej videotece mości sobie miejsce pomiędzy "Wichrowymi w zgórzami" z Ralphem Fiennesem a "Fortepianem". Właśnie i tak jest w mojej:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones