PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4406}

Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

C'era una volta il West
1968
8,0 52 tys. ocen
8,0 10 1 51664
8,9 45 krytyków
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
powrót do forum filmu Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

Najlepszy

ocenił(a) film na 10

Najlepszy western w historii!

Iselor

Dobry, zły i brzydki jest trochę lepszy...

Juby_

Obaj bredzicie.... Każdy kino-ekspert wie, że takowym jest "Powrót do przyszłości 3":P

krysiron

Racja, kompletnie zapomniałem. ;D

użytkownik usunięty
krysiron

Myślałem, że Rango

użytkownik usunięty
Juby_

DZiB to ja traktuje jak coś w rodzaju przygodówki z westernowym tłem :D

Iselor

Prawdopodobnie najlepszy. A przynajmniej ja lepszego nie widziałem:-)

Iselor

Zgadzam się. Chociaż nie lubię gatunku to mogę go nazwać arcydziełem.

neo_angin

A Ty go kupiłeś w tych zestawach "kolekcjofilmowych" co ostatnio do kiosków za 24.90 wyszły?

napruto

Nie, wypożyczyłem sobie w wypożyczalni, ale teraz muszę kupić bo wszystkie filmy ocenione na 10 muszę mieć.

neo_angin

Nie opyla się, bo w wypożyczalni za drogie. Lepiej już sobie kupić tanie wydanie gazetowe, a zapłacisz tyle samo(lub mniej) i będziesz go miał na zawsze.

napruto

Ja mam za 4 zeta i nie narzekam.

neo_angin

A tak to taniocha. W Lublinie 8 zł za DVD na 2 dni(2 musisz oddać).

napruto

To w KRK za 4 prawie w centrum i 4000 filmów w ofercie.

neo_angin

U nas głównie erotyczne i wydania stare(jeszcze w "zapinanych pudełkach"). Ale nowych też jest sporo.

użytkownik usunięty
Iselor

Dobry, zły i brzydki jest o niebo lepszy, ten film miał kiepskie zakończenie

ocenił(a) film na 10

znowu bredzisz.

najlepszy pojedynek w historii westernu:
http://www.youtube.com/watch?v=DyvzfyqYm_s

frank najlepszy czarny charakter w historii westernu - wybitna rola.
najlepsze zdjecia w historii westernu.
najlepsza muzyka w historii westernu.
ten film nie ma slabych stron. wszystko jest genialne.

użytkownik usunięty
kinoman0

taa tyle że ten pojedynek jest przewidywalny i przekalkowany z ''Za kilka dolarów więcej''

najlepszy czarny charakter w historii westernu - Lee Marvin - Człowiek, który zabił Liberty Valance'a
najlepsze zdjecia w historii westernu - Prawdziwe męstwo (2010)
najlepsza muzyka w historii westernu - Tańczący z wilkami / Siedmiu wspaniałych / Dobry zły i brzydki / Jak zdobyto Dziki Zachód / W samo południe...

ocenił(a) film na 10

pieprzysz chłopie trzy po trzy; pojedynek przewidywalny? no fakt, w każdym innym westernie równie cieżko się zczaić co do przebiegu; druga sprawa, wielkim znawcą kina nie jestem ale zdaje się iż niezbyt często główny pojedynek zawiera scene wyjasniającą spory sens całego filmu praktycznie bez uzycia słów ( kilka sporadycznych wyrazów i tak niepotrzebnych w kontekscie przejmującego obrazu); co do zdjęć i muzyki-kwestia całkowita gustu, ale zwolennicy "once upon time in the west" śmiało mogą zastosować parę liczb z różnych branżowych portali i tym podobnych; nie ma co ukrywać, zwycięstwo tego filmu nad twoimi faworytami bedzie miażdżące; co do Fondy- filmu wymienionego przez Ciebie nie widziałem, Marvina znam i sobie cenię, więc możliwe iż jest większym złem niż tutaj, ale Fonda zagrał w taki sposób, iż ciężko nie dać mu co najwyżej nagrody ex aequo; tyle...

użytkownik usunięty
minimalista

'główny pojedynek zawiera scene wyjasniającą spory sens całego filmu praktycznie bez uzycia słów''

no właśnie, identyczną sytuację mieliśmy w powstałym 3 lata wcześniej ''Za kilka dolarów więcej'' gdzie również jeden z bohaterów filmu mści się za zbrodnię wyrządzoną w przeszłości. Swoją drogą pojedynek ''Once upon time in the west'' jest najsłabszy ze wszystkich pojedynków w westernach Leone, najlepszy był zaś w ''Good, the Bad and the Ugly'' - najbardziej urozmaicony i najmniej przewidywalny.

Poza tym nie chcę nic umniejszać Fondzie, oczywiście jest to wybitny aktor a rola Franka jest jedna z lepszych w jego karierze ale dla mnie najlepszym czarnym charakterem był Marvina i to jest moje subiektywne zdanie.

ocenił(a) film na 10

w sumie sam Leone tłumaczył iż w " Once upon time in the west" zamierzał podsumować swoją westernową przygodę, czerpiąc sporo z poprzednich filmów( nie tylko jego oczywyscie), w moim mniemaniu użył kapitalnych proporcji w stosunku do tych odniesień, pewne rzeczy znakomicie podreserował, wyszedł mu film wybitny i co bardziej mnie cieszy, poważany przez publikę, mi osobiście już więcej nie potrzeba w tym momencie

ocenił(a) film na 10
kinoman0

jedno jest pewno. muzyka jest piekna i zaden western nie ma lepszej.
zespoly takie jak "metallica" uzywaja fragmentow z tego filmu do ich "intra",a zespol "muse", na kazdym koncertcie, podczas grania piosenki (ktora zawsze konczy ich wystep) "kings of cydonia", zaczynaja ja od slynnej "harmonijki"-
http://www.youtube.com/watch?v=sclt7c5DUe4-naprawde warto.
w niemczech ten film sie nazywa "spiel mir das Lied vom Tod" - czyli "zagraj mi piosenkie o smierci", co swietnie pasuje:)