On, kobieciarz i hulaka (a przynajmniej tego się o Nim dowiadujemy od osób trzecich), Ona świeżo upieczona wdowa. Łączy ich wspólna podróż nad morze, dzieli, wszystko pozostałe. Podczas podróży poznają się lepiej, odnajdują w sobie coraz więcej cech wspólnych, a zdarzenia których wspólnie doświadczają w drodze sprawiają że stają się sobie coraz bliżsi. Wszystko fajnie, niestety czuć pewien niedosyt. Nie wiem czy to za sprawą niewykorzystania w pełni potencjału tkwiącego w Grabowskim i Dziędzielu, może film był za krótki, może pominięto pewne wątki, ale jednak odniosłem wrażenie że nieco film spłycono. Wszystko się dzieje szybko, nakreślone grubą kreską. Ale nie pozwól sobie odebrać przyjemności obejrzenia tego filmu, bo zasługuje na obejrzenie. Ma swój ciepły klimat, a motyw z termosem będzie mnie śmieszył jeszcze bardzo długo. Mocne 6.