Fantastyczna opowieść. Jest tu wszystko: miłość, ludzka zawiść, zagubienie wynikające z inności w zacofanym społeczeństwie, gdzie, by udowodnić swoją wielkość, trzeba posuwać się do tanich chwytów zyskujących aprobatę gawiedzi... Choć akcja dzieje się w XIX wieku - do tego w Danii, opowieść nosi znamiona alegorii, czuć że takie historie wcale nie są nam obce. Film oczarowuje głównie swoją magią, dodatkowo potęgowaną przez świetne zdjęcia, opierające się przede wszystkim na grze światłocienia (podobnie, choć w innym nastroju jest w "Nosferatu" Herzoga) i ruchach kamery, świetnie odnajdującej się w sytuacjach intymnych, jak i poważnych czy dynamicznych. Jedyne co mnie lekko rozczarowało to zakończenie. A może za dużo romansideł sie naoglądałem i chciałbym by zawsze było takie same? ;-)