Mówi się, że to amerykańskie kino niezależne, bo nie z Hollywood. Ale ten film został zrealizowany profesjonalnie, mimo niewielkiego budżetu. W zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Jest to opowieść kameralna, rozpisana na dwóch aktorów, ale spójna i dość inteligentna. I nieźle zmontowana. Z ciekawymi dialogami i interesującym zakończeniem.
Gdyby taki film powstał w Polsce, to stałby się hitem sezonu. Choćby z tego względu, że nie jest to film chaotyczny, w odróżnieniu od znacznej większości polskich produkcji. Nawet u tych naszych z górnej półki coś zgrzyta - a to w montażu, a to w narracji, a to w ujęciach czy w manierycznej grze aktorskiej. W tym filmie natomiast wszystko ładnie się zazębia, zachowuje swoje tempo i melodię. Po prostu profesjonalizm.
A że film dodatkowo niegłupi, to i satysfakcja jakaś po seansie się pojawia. Dobra rzecz.