Kino feministyczno-altmanowskie. Na szczęście, chyba właśnie dzięki wpływowi twórczości Altmana, pani reżyser pozwala nam polubić bohaterów z ich wszystkimi zaletami i wadami. Twórcy nie popadają w ckliwość i sentymentalizm, a zarazem nie starają się zadręczyć widza podjęciem "wielkich tematów", o które film się tylko ociera. Czyni to "Pięknie i jeszcze piękniej" propozycją szlachetnie bezpretensjonalną, doskonała na miły wieczór w gronie przyjaciół.